Euro 2012. Wielkie pieniądze Grzegorza Laty

PRZEGLĄD PRASY: Największym wygranym przegranych przez polską reprezentacją mistrzostw Europy jest prezes PZPN-u, Grzegorz Lato. Ten za okres przygotowań do turnieju, jak i za jego przeprowadzenie, w sumie może zainkasować około ośmiu milionów złotych - wyliczył dziennik ?Fakt?

Ole, ole, ole, ola! Trybuna Kibica zawsze pełna

Za przygotowania do mistrzostw, stanowisko prezesa w spółce Euro 2012, co miesięczne wypłaty z tytułu prezesury oraz premię od UEFA do kieszeni Laty powędrować może nawet osiem milionów złotych. Połowę tej kwoty, dokładnie to jeden milion euro, prezes PZPN ma otrzymać po Euro z kasy UEFA, jako ekstra premię za nadzór nad przygotowaniami do turnieju. Pewnie z tego powodu Lato nie chce mówić o swojej dymisji już teraz, tylko dopiero w lipcu, po zakończeniu mistrzostw Europy - czytamy w środowym wydaniu dziennika "Fakt"

Miesięczna pensja Grzegorza Lato z tytułu pełnienia funkcji prezesa spółki Euro 2012 wynosi 30 tysięcy euro. Dodatkowo za każdy miesiąc dowodzenia PZPN-em na konto prezesa wpływa 50 tysięcy złotych. W kwietniu gazeta "Polska The Times" podała, że Lato może spodziewać się także premii za Euro 2012 wynoszącej milion euro.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej prezes zapewnił jednak, że z pieniędzy wypłaconych przez UEFA PZPN wypłaci wszystkie obiecane premie. Piłkarzom, trenerowi i jego sztabowi. Za udział w mistrzostwach federacja dostanie 8 milionów euro. Kolejne miliony - od dwóch do pięciu - UEFA wypłaci po ocenie organizacji imprezy.

Wybory nowego prezesa PZPN-u 26 października

Tego dnia okaże się, kto będzie nowym prezesem związku. Lato powiedział, że nie widzi powodu, by podawać się do dymisji . Ale też nie złożył jasnej deklaracji, że będzie kandydował. Ogłosi to najpóźniej 5 lipca. Prezes ma minimalne szanse na reelekcję, za jego plecami już trwa walka o głosy. Wśród kandydatów wymienia się m.in. Stefana Antkowiaka z Poznania, Eugeniusza Nowaka z Bydgoszczy i prawnika Jacka Masiotę. Chętnych będzie więcej. Obecny prezes zamierza przetrwać do końca kadencji, pokwitować wspomnianą wyżej, liczoną w setkach tysięcy euro premię za Euro, odebrać cztery ostatnie pensje, a potem wrócić do rodzinnego Mielca i odpocząć.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.