"To takie smutne", tytułuje swój obszerny komentarz dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) i chwali, że mimo porażki polscy kibice zachowali twarz i fair nagrodzili zwycięskich Czechów aplauzem.
FAZ komentuje też krytykowane przez Jakuba Błaszczykowskiego skandaliczne zachowanie prezesa PZPN Grzegorza Lato, problemy z dostaniem biletów dla rodzin piłkarzy i rzekomo znakomity kontakt prezesa z piłkarzami.
"Polski Związek Piłki Nożnej już miesiące przez mistrzostwami zajmował media - z jednej strony ze względu na zarzut korupcji i prowadzone w związku z tym śledztwo, z drugiej, ze względu na kontrowersyjny przydział biletów wstępu na mecze. Przeważającą część kontyngentu biletów otrzymali sponsorzy, podczas gdy dla kibiców biletów w dalekim stopniu nie wystarczyło", pisze "FAZ".
Polskie media są bezpardonowe, stwierdza "Die Welt" w artykule "Szokujący wynik": "Największe wyzwanie dopiero jednak czeka Polaków. Łatwo zamienić turniej w święto radości, kiedy własna drużyna utrzymuje przy życiu marzenie o zwycięstwie. Kiedy bańka pryska, świętuje się znacznie trudniej".
Na ten sam temat pisze "Süddeutsche Zeitung", która przypomina, że gospodarze odpadli przedwcześnie także podczas mistrzostw świata w Południowej Afryce w 2010 r. i podczas EURO 2008 w Austrii i Szwajcarii:
"Süddeutsche Zeitung" stwierdza: "W piłce Polacy przeżyli w ostatnich 25 latach co prawda tylko piękne katastrofy, obchodzenie się z porażkami musi być więc rutyną. Przed każdym turniejem jednak media i politycy tak wyśrubowują oczekiwania, że upadek okazuje się głęboki i bolesny. Zrozumiałe, że ciążąca na sportowcach presja opinii publicznej tak ich hamuje, tak paraliżuje, że pozostają daleko poniżej swoich możliwości" - komentuje "Süddeutsche Zeitung". Aspekt psychologiczny jest jednak tylko jednym z powodów pięknych katastrof. "Przynajmniej równie ważne są sportowe i strukturalne problemy polskiej piłki nożnej", pisze gazeta.
"Ukraina ostro krytykowana przed turniejem okazuje się równorzędnym partnerem Polski, także w kwestiach organizacji i gościnności", pisze "Neues Deutschland":
"Dla dalszej dramaturgii turnieju dalszy udział ukraińskiej drużyny byłby naturalnie ważny, w Polsce zaprogramowany jest spadek fascynacji Euro 2012. Wspólnie pisać historię - Polska, w żadnym wypadku dobrowolnie, zredukowała swój wkład do realizacji tego motta do minimum, do roli organizatora. Dzięki odpadnięciu Rosjan nie trzeba się przynajmniej liczyć z wybuchami agresji, jak miało to miejsce sześć dni temu w Warszawie, kiedy polscy i rosyjscy chuligani urządzili sobie polowania na warszawskich ulicach. Wspólnie pisać historię: przypuszczalnie będą wkrótce badali historycy, jakie znaczenie miało zwycięstwo Greków dla wyborów w Grecji 17 czerwca 2012 roku", pisze gazeta.
Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''