Reprezentacja na Euro 2012. Michniewicz: Postawiłbym na Tytonia, choć Sacchi postąpiłby inaczej

Przy dwóch dobrych generałach lepiej postawić na tego, który ma więcej szczęścia. Zostawiłbym w bramce Przemysława Tytonia - mówi trener Czesław Michniewicz.

Wygraj piłkę prosto z meczu Polska - Rosja! Weź udział w konkursie!

- Ten bramkarz ma większe szczęście, obronił karnego, drużyna czuje się teraz przy nim pewniej. Ma dobre warunki, jego interwencje niosą spokój, nie jest tzw. rozbieganym bramkarzem, który niepotrzebnie biega, krzyczy, rzuca się bez powodu. Wojtek Szczęsny już miał swoją szansę - mówi Michniewicz.

Były trener Polonii Warszawa, a w przeszłości bramkarz, przypomina jednak sytuację sprzed 18 lat. - Na mundialu w USA w 1994 r. włoski bramkarz Gianluca Pagliuca dostał w drugim meczu z Norwegią (1:0) czerwoną kartkę. W trzecim, zremisowanym 1:1 meczu z Meksykiem wyszedł Luca Marchegiani, który chyba nawet obronił karnego. Na ćwierćfinał z Hiszpanią, jak się okazało wygrany, trener Arrigo Sacchi znów sięgnął po Pagliucę - opowiada Michniewicz, który jednak w polskiej reprezentacji twardo stoi przy Tytoniu.

Zobacz wideo

Michał Pol: argumenty za Tytoniem, argumenty za Szczęsnym

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.