Polska na Euro 2012. Rybus: Czuję gorączkę Euro!

- Jeśli ktoś się nastawia, że strzelimy siedem czy osiem goli, to może się pomylić - mówi przed meczem z Andorą Maciej Rybus. Były gracz Legii w wywiadzie dla ?Przeglądu Sportowego? opowiada również o swojej pozycji w reprezentacji. - Cały czas walczę o jedenastkę, a nie zachwycam się tym, że jestem coraz bliżej - twierdzi skrzydłowy kadry.

Podczas meczu nie będzie Cię w domu? Śledź relację ze spotkania Polska - Andora na żywo w m.sport.pl

W sobotę o 17:00 w Warszawie drużyna Franciszka Smudy gra ostatni sparing przed Euro 2012. Jeśli Polacy wygrają, za kilka dni nikt o sparingu z Andorą nie będzie pamiętał. Wszyscy - od selekcjonera Smudy do ostatniego kibica - nie mogą się doczekać Euro 2012. Optymizm jest wyjątkowy, wiara w ćwierćfinał rośnie z dnia na dzień i nie opiera się wyłącznie na marzeniach.

- Nikt nie chodzi spięty, bo zaraz gramy z Grecją. Atmosfera jest bardzo dobra, wszyscy cieszymy się, że to właśnie my jesteśmy tymi, którzy zagrają. Może gdy będzie bliżej meczu, ciśnienie nam wzrośnie, bo to wielka impreza, dodatkowo przed własną publicznością. Będzie to siedziało nam w głowach, ale nie przełoży się na strach czy negatywną presję. Przed każdym meczem zawodnikowi wzrasta poziom adrenaliny - mówi w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Maciej Rybus, skrzydłowy reprezentacji.

Zobacz wideo

Kadrowicze w czwartek przyjechali do hotelu Hyatt, w którym mają nadzieję mieszkać więcej niż trzy tygodnie. Rozgrywki w grupie A kończą się 16 czerwca, ale celem zespołu Smudy jest ćwierćfinał (20 lub 21 czerwca). - Od czasu, kiedy przyjechałem do Austrii, czuję gorączkę Euro. W Warszawie jeszcze bardziej, mieszkamy w samym centrum stolicy. Na piątkowy trening przyszło bardzo dużo kibiców, coraz bardziej czuje się tę atmosferę mistrzostw. W telewizji trąbią o Euro co chwilę. Widać, że zbliża się wielkimi krokami i my to czujemy - twierdzi były gracz Legii.

Rybus ma duże szanse być podstawowym graczem drużyny narodowej w pierwszym spotkaniu przeciwko Grecji. W ostatnim sparingowym meczu ze Słowacją pomocnik popisał się kilkoma efektownymi akcjami, po jednej z nich trafił w słupek. Widać, że gracz Tereka jest w bardzo wysokiej formie. - To, że zagrałem w podstawowym składzie ze Słowacją, nie oznacza, że wybiegnę na boisko w pierwszym spotkaniu na Euro. Cały czas walczę o jedenastkę, a nie zachwycam się tym, że jestem coraz bliżej - uspokaja Rybus.

Z Andorą kadrowicze sprawdzą skuteczność, mają też ćwiczyć szybki odbiór piłki po stracie. Z ustawienia na piątkowym treningu wynika, że wyjściowa jedenastka będzie identyczna jak w niedawnym sparingu ze Słowacją.

Zobacz wideo
Czy mecz z Andorą napawa optymizmem przed spotkaniem z Grecją?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.