Reprezentacja. Paśniewski i Rząsa tłumaczą Smudę

- Powinniśmy zagrać na Stadionie Narodowym i wszystkim służbom i instytucjom w naszym kraju musi na tym zależeć - mówi Franciszek Smuda na łamach ?Przeglądu Sportowego?. Jeszcze dwa dni temu selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski twierdził, że zaplanowany na 29 lutego towarzyski mecz z Portugalią jego zespół równie dobrze może rozegrać we Wrocławiu. - Dla nas i dla zawodników jest bardzo istotne, żeby mecz odbył się na Stadionie Narodowym w Warszawie - zapewnia dyrektor kadry, Konrad Paśniewski

My też mamy zdanie! Dzielimy się nim na Facebook/Sportpl ?

W poniedziałek Smuda gościł w Wodzisławiu Śląskim. W piwiarni Warka należącej do Ireneusza Serwotki, byłego prezesa Odry Wodzisław, selekcjoner spotkał się z kibicami. Pytany o problemy z przygotowaniem do gry Stadionu Narodowego, stwierdził, że nie stanie się nic złego, jeśli Polska nie będzie mogła zagrać na tym obiekcie z Portugalią. - Obojętnie, gdzie zagramy. Jeśli Warszawa nie będzie gotowa, będziemy grać we Wrocławiu. Tych problemów już nie mamy. Stadiony mamy super. Brakuje piłkarzy. Niemiecka kadra też gra w wielu miastach w kraju. I uważam, że to dobry pomysł, by grać wszędzie. Kibice ze Śląska do Warszawy na mecz nie pojadą.

Minęły dwa dni i Smuda zmienił zdanie. - Chcemy wcześniej poznać ten stadion, poczuć się na nim jak w domu, bo to przecież nasz dom - tłumaczy selekcjoner na łamach "Przeglądu Sportowego" ?

Smuda nagle zauważa, że gdyby kadra z Portugalią nie zagrała na Stadionie Narodowym, jej pierwszym meczem na tym obiekcie byłoby dopiero spotkanie z Grecją, które będzie meczem otwarcia Euro 2012. - Nie muszę chyba dodawać, że to kiepska opcja - mówi Smuda. I dodaje: - Nie mam zamiaru teraz kombinować i dorabiać teorii. Z Portugalią powinniśmy zagrać na Stadionie Narodowym i wszystkim służbom i instytucjom w naszym kraju musi na tym zależeć.

Podobnego zdania jest Paśniewski. - W "Przeglądzie Sportowym" nie znalazło się nic odkrywczego. Wiedząc, że na Stadionie Narodowym będziemy grali nasze dwa pierwsze mecze mistrzostw Europy, siłą rzeczy chcielibyśmy móc ten stadion przetestować nie tylko poprzez oficjalne treningi przed tymi spotkaniami. Chcemy, jak to mówi trener, dotknąć tego stadionu teraz, w lutym - przekonuje dyrektor reprezentacji.

Dlaczego Smuda "dotknąć" Narodowego zapragnął tak późno? Dlaczego jeszcze dwa dni temu nie mówił, że to dla niego ważna sprawa? - Nie byłem z trenerem na spotkaniu w Wodzisławiu, więc trudno mi się odnieść do tego, co tam było mówione. Ale z tego, co wiem, to było takie spotkanie półformalne - tłumaczy Paśniewski.

Spotkanie szkoleniowca z kibicami rzeczywiście było luźne, odbywało się przy piwie. Ale w lokalu Serwotki byli dziennikarze, który spisali wypowiedzi trenera kadry. - Mnie też na tym spotkaniu nie było, ale wiem, że trener absolutnie chce grać na Stadionie Narodowym. To bardzo ważne, żeby zobaczyć, jak zawodnicy się tam czują. Ale jeśli nie będziemy mieli takiej możliwości, zagramy we Wrocławiu. Podkreślam jednak, że dla nas wszystkich priorytetem jest gra na Stadionie Narodowym - mówi Tomasz Rząsa, menedżer reprezentacji ds. kontaktów z mediami.

Kontrowersje wzbudziły nie tylko słowa Smudy dotyczące lokalizacji meczu z Portugalią, ale też te, które trener poświęcił roli Stadionu Śląskiego po trwającej modernizacji. - Kiedy zostanie wyremontowany, powinny na nim grać młodzieżowe reprezentacje - stwierdził Smuda.

Czy trener kadry rzeczywiście chce oddelegować na olbrzymi Śląski zespoły, które nie ściągają kompletu widzów nawet na małe stadiony w niewielkich miastach Polski? - Jeszcze raz podkreślam, że na spotkaniu w Wodzisławiu mnie nie było, więc trudno mi powiedzieć, co tam trener mówił. Nie chcę się odnosić do słów, których nie znam i na temat których jeszcze z trenerem Smudą nie miałem okazji rozmawiać - kończy Paśniewski i po więcej wyjaśnień odsyła do Rząsy.

Ten niechętnie przyznaje, że wypowiedź Smudy była niefortunna. - Cieszymy się, że remont Stadionu Śląskiego już się kończy. Na pewno przed Euro nie będzie możliwości, żeby na tym obiekcie zagrać, ale przecież zaraz po mistrzostwach Europy rozpoczynają się eliminacje mistrzostw świata w 2014 roku. Stadion, który przez lata dostarczał nam tylu pozytywnych emocji nie zostanie zapomniany. Będzie dalej wykorzystywany przez reprezentację - zapewnia Rząsa.

Trener nie zgadza się sam ze sobą. Zobacz, co kilka dni temu mówił Franciszek Smuda >

Więcej o:
Copyright © Agora SA