Reprezentacja. Listkiewicz: Lato już wie, że orzełek musi wrócić

- Idealnie byłoby, gdyby prezes Lato kilka dni temu podjął decyzję, że z Włochami i Węgrami zagramy z orzełkiem. Ale do następnego oficjalnego meczu kadry jest sporo czasu, można więc sytuację uporządkować - mówi Sport.pl Michał Listkiewicz. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej potwierdza, że narodowe godło wkrótce ma wrócić na koszulki piłkarskiej reprezentacji Polski.

Kibicujemy polskiej kadrze! Pokażmy ilu nas jest - Facebook Polska biało-czerwoni  ?

Czy to prawda, że przy okazji meczu Polska - Węgry przekonał pan prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Grzegorza Latę, by nasza drużyna narodowa znów grała z orzełkiem na koszulkach?

- Tak, to prawda.

Jakich argumentów pan użył?

- Specjalnych używać nie musiałem, bo prezes sam widzi, że sytuacja się - że tak powiem - rozlała. O sprawie mówią wszyscy - politycy, media, kibice. Zresztą ci ostatni we wtorek zagłosowali nogami, nie przychodząc na mecz. Postanowiłem porozmawiać z Grzegorzem, bo ja się przejmuję tym związkiem, ja się z nim utożsamiam. To mój związek od bardzo wielu lat i chciałbym, żeby on zawsze funkcjonował w tradycji pana Kazimierza Górskiego, czyli w tradycji szukania kompromisu i rozwiązań najlepszych także dla kibiców, bo oni są jedną z ważniejszych części piłki.

Jak zostanie rozwiązana sytuacja? PZPN tłumaczył przecież, że wrócić do orzełka się nie da, bo nie pozwoli na to umowa z firmą Nike.

- Nie znam szczegółów umów, nie wiem, jak to prawnie rozwiązać, ale nie ma sytuacji, z której by nie było dobrego wyjścia. Myślę, że prezes już sam widzi, że takie wyjście trzeba znaleźć.

Nie za późno prezes to zauważył?

- Oczywiście, że można i trzeba było problem rozwiązać wcześniej. Uważam, że z Włochami i z Węgrami trzeba było zagrać z orzełkiem, naszywając go na koszulki last minute. Ale już się stało jak się stało i teraz trzeba zrobić tak, żeby i wilk był syty, i owca cała.

Czyli na koszulkach będzie i logo, i godło?

- Logo PZPN-u jest ładne, od strony plastycznej naprawdę mi się podoba. I jest ważne, bo zabezpiecza własność intelektualną. Skoro Manchester United, czy choćby Legia Warszawa sprzedają swoje oficjalne produkty i mają pełne prawo szukać podrabiaczy, to takie same prawa powinien mieć PZPN. Zresztą inne narodowe federacje, np. angielska, systemy zabezpieczeń przed nieuczciwą sprzedażą mają świetnie opanowane. Tu akurat się zgadzam z prezesem Latą, który mówi, że orzełka nie można hańbić, handlując nim z łóżka polowego, naszywając go na wyrób z Chin, czy z piwnicy. Logo i orzełek to najlepsza opcja, bo szanujący się kibic taką koszulkę kupi.

Zwracał pan uwagę prezesowi Lacie na biznesowe straty, jakie poniósłby związek, sprzedając koszulki bez godła?

- Powiedziałem, że jest różnica, czy się sprzeda sto tysięcy koszulek, czy dziesięć tysięcy. Jeśli orzełek wróci, sprzedaż ruszy i będą dochody.

A co ze stratami wizerunkowymi? Nie sądzi pan, że jest za późno, by Lato i jego ludzie wyszli z tej afery z twarzą?

- Absolutnie nie. Idealnie by się stało, gdyby prezes Lato kilka dni temu podjął decyzję, że z Włochami i z Węgrami gramy z orzełkiem. Ale skoro już tak się nie stało, skoro miał inne zdanie, skoro sytuacja była nerwowa, to teraz jest dobry czas, żeby ją uspokoić. Do następnego oficjalnego meczu kadry jest sporo czasu, można więc sytuację uporządkować. Zwłaszcza, że zamieszanie dotyczy tylko pierwszej reprezentacji. Pozostałe cały czas grają z orzełkiem. Wiem, bo byłem na meczu kadry U-21 z Mołdawią i widziałem.

Podobno jest taka możliwość, że orzełek wyląduje nie na koszulkach, a na spodenkach podopiecznych Franciszka Smudy. Uważa pan, że takie rozwiązanie usatysfakcjonuje kibiców?

- Kibice są bardzo ważni, zawsze ich szanowałem. Ale nie można w każdej sprawie robić społecznego referendum. Są reprezentacje, które swoje narodowe symbole noszą na spodenkach, zresztą Polska kiedyś też orzełka miała właśnie na nich.

Problem mogliby mieć piłkarze, bo trudniej całować orzełka na spodenkach niż na koszulkach.

- Rzeczywiście, piłkarzy trzeba tu wziąć pod uwagę. Dlatego uważam, że najprościej będzie go naszyć na środku koszulki, obok logo. Tak naprawdę najważniejsze jest teraz, by skonsultować się z FIFA i UEFA i działać.

Czytaj, jak Lato i spółka orła wywinęli ?

 

Piłkarskie koszulki bez godła. Politycy: Przerost formy nad rozumem

Rozwiązanie tych kłopotów musi znaleźć Franciszek Smuda ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.