Ireneusz Jeleń: Nie mogłem trafić lepiej

- W poniedziałek zaczynam treningi. Chciałbym jak najszybciej załapać się do kadry meczowej - mówi Ireneusz Jeleń, nowy napastnik Lille.

Twoi znajomi już nas lubią. Sprawdź którzy na Facebook.com/Sportpl ?

We wtorek 30-letni Polak podpisał kontrakt z mistrzami Francji. Na nowy klub czekał dwa miesiące, z poprzednim - Auxerre - umowa wygasła 30 czerwca. W Auxerre Polak był gwiazdą. Przez pięć sezonów strzelił 59 goli, w Lille ma być superrezerwowym, zmiennikiem króla strzelców Ligue 1 Moussy Sow.

Olgierd Kwiatkowski: Czy wierzył pan, że znajdzie pracę w tak dobrym klubie jak Lille?

Ireneusz Jeleń: Dopiero od trzech tygodni. Wtedy agent powiedział, że Lille może złożyć mi propozycję. Byłem w gotowości, czekałem z niecierpliwością. Miałem też inne oferty. Niektóre od razu odrzuciłem, niektóre rozważałem, ale najbardziej liczyłem na Lille, bo to był najlepszy, najbardziej interesujący klub z tych, który o mnie myślał - mistrz Francji, zdobywca Pucharu Francji, który w tym roku będzie występował w Lidze Mistrzów. Nie mogłem trafić lepiej.

Nie obawiał się pan, że zostanie na lodzie?

- Widziałem, że mam poważnego konkurenta. Pierwszy na liście życzeń Lille był Park Chu Young, ale ja byłem zaraz za nim. Wszystko było uzależnione od tego, czy wezmą Koreańczyka, czy nie. Park poszedł do Arsenalu i zaczęliśmy rozmowy.

Bardzo długo szukał pan klubu, a ostatni raz zagrał pan 11 maja.

- Chciałem jak najszybciej znaleźć pracę. Sprawy się skomplikowały, bo w maju doznałem kontuzji w meczu z Lyonem. Od tego momentu było mi trudniej, ale dostawałem propozycje. Wiele z nich, zwłaszcza z małych klubów francuskich, odrzucałem.

Była oferta z Polski?

- Słyszałem coś o Polonii Warszawa, ale tę sprawę pilotował mój menedżer, ja z nikim na ten temat nie rozmawiałem.

W Auxerre nie chciał pan już grać?

- Długo, zanim skończył się mi kontrakt z Auxerre, wiedziałem, że tam nie zostanę. Oni się o to nie starali, ja czekałem, ale nie podejmowali żadnych rozmów. Musiałem się spakować i wyprowadzić z Auxerre. Nie miałem innego wyjścia.

Duża jest różnica między Auxerre i Lille?

- Ogromna. Tutaj na każdym kroku widać profesjonalizm. Tuż po podpisaniu kontraktu z Lille trenerzy wysłali mailem do mojego menedżera dokładny, ułożony co do minuty plan, jak mam się przygotowywać do czasu, kiedy wrócę do treningów.

Jak się pan przygotowywał od lipca, kiedy wygasła umowa z Auxerre?

- Wróciłem do Polski i pracowałem z trenerem od przygotowania fizycznego, którego sam wynająłem. Skupiałem się na wytrzymałości, ale szybkości też poświęciłem wiele czasu. Wykonaliśmy dobrą robotę, bo kiedy przyjechałem do Lille na testy medyczne, wszyscy byli bardzo zadowoleni z mojej formy, nawet zaskoczeni.

Jak dużo daje pan sobie czasu, żeby zacząć grać?

- Brakuje mi rytmu meczowego, trudno będzie mi się załapać do pierwszego składu, konkurencja jest ostra. W ataku gra przecież król strzelców Ligue 1 Moussa Sow, z drugiej strony kontuzji doznał drugi napastnik Tulio de Melo. W poniedziałek rozpoczynam treningi z drużyną. Chciałbym jak najszybciej załapać się przynajmniej do 18-osobowej kadry.

To nie pan był gwiazdą prezentacji, do której doszło tuż po podpisaniu kontraktu, ale Joe Cole wypożyczony z Liverpoolu. We Francji pana transfer znalazł się trochę w cieniu.

- Ale rozmawiałem z trenerem, dyrektorem sportowym Lille. Oni bardzo się cieszą, że podpisałem kontrakt. Nie za bardzo interesuje mnie Joe Cole. On też musi się martwić o miejsce w składzie. Rywalizuje z Dmitri Payetem i Edenem Hazardem. Ale tak jak w moim przypadku jestem pewien, że będziemy grali, bo meczów jest dużo.

Cieszy się pan z tego, że trafił pan do klubu, w którym występuje pana kolega z Auxerre Benoit Pedretti?

- Dostawałem od niego dużo podań, nie liczyłem, ile dzięki niemu strzeliłem goli, ale było ich sporo. Na boisku zawsze mogłem na niego liczyć. Jest jeszcze Ludo Obraniak, którego znam z reprezentacji. Jestem pewien, że będziemy sobie pomagali.

Liczy pan na to, że już w październiku wróci do reprezentacji?

- Jeśli szybko dojdę do formy i zacznę grać, będzie to możliwe.

43 mln za Pastore, 34 za Fabregasa - najważniejsze transfery lata (WIDEO) ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.