Engel i Piechniczek walczą ze złą sławą Kujawiaka

Byli trenerzy reprezentacji Polski oraz senator mają być magnesem, który przyciągnie sponsorów do III-ligowego Kujawiaka Włocławek. Tego samego, za którym ciągnie się widmo afery korupcyjnej.

Kujawiak to klub o prawie stuletniej tradycji, ale teraz jest kojarzony głównie z okresem, kiedy pod wodzą trenera Baniaka i prezesa K. walczył o awans do ekstraklasy. Na liście ustawionych spotkań Kujawiak/Hydrobudowa był wymieniany kilkunastokrotnie, a prezes został zatrzymany we wrześniu 2006.

Dziś III-ligowy klub desperacko szuka pieniędzy, bo część sponsorów odeszła, kiedy Kujawiak był kojarzony z aferą korupcyjną. Nowe władze poprosiły o pomoc znane twarze, które w spocie reklamowym "Zagrajmy razem" namawiają do wsparcia klubu. Są to senator PO z Włocławka Andrzej Person, byli selekcjonerzy Antoni Piechniczek (też senator PO) i Jerzy Engel (włocławianin z pochodzenia, były zawodnik Kujawiaka) oraz były piłkarz Legii Marek Jóźwiak.

Paweł Rzekanowski: Dlaczego reklamuje pan akurat Kujawiaka?

Antoni Piechniczek: Po prostu grupa lokalnych dziennikarzy zjawiła się w gmachu Senatu i poprosiła, żebym powiedział parę ciepłych słów pod adresem Kujawiaka. Tak, aby pomóc mu w wyrwaniu się z zapaści.

To wystarczyło?

Oczywiście. Ponieważ jestem człowiekiem sportu, ktokolwiek prosi mnie o pomoc w tak szlachetnej sprawie, nie odmówię. To był jedyny motyw.

Ale za Kujawiakiem - mimo zmiany władz klubu - ciągnie się afera korupcyjna. Nie przeszkadza to panu?

Klub sam wymierzył sobie karę, wycofując się z rozgrywek [po zmianie władz na własne życzenie zaczął grę od V ligi]. To już wystarcza. Pokazuje, że klub chciał odciąć się od spraw korupcyjnych. Każdemu należy podać rękę, każdy może zacząć od nowa.

A jeśli o pomoc poproszą pana kluby, które teraz zostały ukarane, jak Zagłębie Lubin albo Widzew?

Wszystko zależy od formy pomocy. Jestem przeciwnikiem abolicji. Każdy, kto uprawiał ten proceder, musi ponieść karę. Na przykład jestem zbulwersowany postawą prezesa Zagłębia Lubin, który straszy PZPN, idzie na wojenkę. Wszyscy, którzy znają się na piłce, z dużą podejrzliwością patrzyli na to, co działo się z Zagłębiem. Ten renesans wyników, nagły awans do I ligi, walka o mistrzostwo... Można sobie dośpiewać, na jakiej to zasadzie się odbyło. Ale w przypadku Kujawiaka chcę po prostu pomóc w odbudowie.

Copyright © Agora SA