"Jeb... PZPN!" i inne, czyli raport "Weekend z kibolem"

(Uwaga! Do czytania tylko dla dorosłych) Weekend z kibolami na piłkarskich stadionach - raport Gazety Wyborczej i Sport.pl. Rozbite okulary masażysty ŁKS i kamieniem w sędziego na stadionie Ruchu w Chorzowie. IV-ligowa Pogoń Szczecin: "Pozdrowienia do więzienia".

Sprawdziliśmy w weekend, jak kibicuje się na polskich stadionach. Kibole Legii i Jagiellonii nie znoszą się, ale gdy delegat PZPN opóźnił rozpoczęcie drugiej połowy, zgodnie ryczeli: "PZPN, PZPN, jebać, jebać PZPN".

Ruch grał w Chorzowie z ŁKS. "Gola, gola, gola, strzelcie kurwom gola!" - krzyknęła już w drugiej minucie część widzów. Szalikowców z Łodzi nie było, bo... mają zakaz wyjazdów.

Jerzy Kowalski, delegat PZPN: - W pięciostopniowej skali zachowanie kibiców Ruchu oceniłem na trzy. Każde przekleństwo odnotowałem w pomeczowym protokole, który trafi do PZPN i Orange Ekstraklasy.

Kowalski był jednak zdziwiony, że zaraz po pierwszym gwizdku usłyszał okrzyk: "Jebać PZPN". - Szalikowcy coraz częściej traktują go jak kolejną przyśpiewkę - dodaje delegat. Nawet nie czekają z nią na kontrowersyjną ich zdaniem decyzję sędziego.

Na stadionie Ruchu znalazł się też bandyta, który rzucił śnieżką w masażystę ŁKS i rozbił mu okulary. Kamień poleciał w kierunku asystenta sędziego. Kowalski: - Ze 4 cm średnicy, miałem go w rękach. Nawet nie chcę myśleć, co by się stało, gdyby trafił sędziego w głowę.

W Poznaniu, gdzie stadion rzadko nie jest wypełniony po brzegi, pojedynczym kibolom wyrywały się "kurwy" i "chuje.". Razem krzyknęli w 30. min. "Nie kurwa [chodzi o Legię] ani żaden Śląsk, ani Pogoń śledzie. Na całe gardło krzyczmy wraz - mistrzem Polski będzie Lech".

Wulgarne okrzyki nie zdziwiły delegata na mecz Odra Wodzisław - Cracovia. Po żółtej kartce dla Jakuba Grzegorzewskiego w 25. min stadion ryknął: "Jebać PZPN". - Takie okrzyki to dla nas normalka - stwierdził Jerzy Lula. - Żeby była jasność, jeden okrzyk to naprawdę nic, to zawsze będzie się zdarzać i nie może rzutować na opinię o całości. W Wodzisławiu widać było dobrą pracę kierownika do spraw bezpieczeństwa. Generalnie zaobserwowałem zmiany na lepsze.

Na drugoligowym meczu GKS Katowice - ŁKS Łomża delegat ocenił, że zachowanie kibiców było poprawne. - Doping był żywy i sportowy - mówi Wiesław Biernat. - Włączeni byli w niego wszyscy kibice na stadionie. Szczególnie warte podkreślenia były elementy rozgrzewające dopingu, czyli podskakiwanie. Co prawda zdarzyły się dwie incydentalne przyśpiewki na temat policji i PZPN, ale były one kompletnie bez znaczenia.

Bez znaczenia wpisał więc do protokołu: "Zawsze i wszędzie policja jebana będzie" oraz tradycyjne już "Jebać PZPN".

Trybuny stadionu Podbeskidzia w Bielsku-Białej, mecz ze Stalą Stalowa Wola. 5. min: "Sędzia chuj" po słusznym karnym dla gości. 13. min - w stronę piłkarzy Stali lecą z trybuny kiboli śnieżki. 50. min: "Sędzia chuj" po nieuznanej bramce dla Podbeskidzia. 65. min: "Wypierdalaj" do schodzącego z boiska piłkarza Stali. 68. min: "Wypierdalaj" do zwracającego uwagę spikera. 70. min: "Jebać PZPN". 85. min: "Jebać PZPN".

Delegat PZPN Jan Bzowy zagroził w przerwie przerwaniem meczu, jeśli na murawę spadnie choćby jedna jeszcze śnieżka ze strony trybun. - Odnotowałem wszystkie wyzwiska, przyśpiewki, wulgaryzmy, włącznie ze znanym pod adresem PZPN - opowiada Bzowy. Po meczu kibole obrzucili sędziego kulami śnieżnymi, a potem kilku pomaszerowało pod sędziowską szatnię. Jegomośc w średnim wieku (pewnie ktoś związany z klubem, bo miał przepustkę aż do pomieszczeń zawodników i sędziów) oświadczył arbitrowił, że i tak ma szczęście, że... cały opuszcza Bielsko.

Zdegradowana w tym roku do czwartej ligi Pogoń Szczecin przyciągnęła zaledwie 700 ludzi na mecz z Lechem Czaplinek, ale nie zabrakło flagi "Pozdrowienia do więzienia". Odpalili kilka rac, ale sami je ugasili i po meczu... posprzątali.

Aż do niedzieli trybuny Motoru Lublin były puste, bo na dwa mecze stadion był zamkniety za zadymy, a dwa następne kibole zbojkotowali, protestując przeciw kartom kibiców. Wczoraj klub dogadał się z protestującymi i w meczu z Piastem kibice uczcili Dzień Niepodległości olbrzymą flagą z hasłem "Dulce et decorum est pro patria mori", a także wizerunkami przywódców, którzy doprowadzili Polskę do wolności. Przed meczem fani wraz z zawodnikami i trenerami zbierali słodycze i zabawki dla Domu Dziecka. Dwukrotnie grupka kiboli próbowała skandować jeb... PZPN, a dwa razy sędzia ch..., ale zostali uciszeni przez kibiców.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.