Czy skorumpowani piłkarze będą zawieszani?

Piłkarze z prokuratorskimi zarzutami korupcji bez przeszkód grają w klubach. W piątek rada nadzorcza Ekstraklasy SA ma podjąć decyzję, czy automatycznie ich zawieszać

- Mamy problem, gdyż te osoby wciąż obejmuje zasada domniemanej niewinności. Uważam, że największą możliwość ewentualnego karania takich graczy mają kluby. My jakąś decyzję podejmiemy, ale na razie nie chcę niczego przesądzać - mówi Jacek Masiota, przewodniczący rady nadzorczej Ekstraklasy SA.

W końcówce sezonu policja zatrzymała pięciu zawodników zamieszanych w aferę z ustawianiem meczów. Trzech z nich - Tomasz M. z Odry Wodzisław, Ireneusz A. z Ruchu Chorzów i Mariusz S. z Motoru Lublin - prosto z aresztu pojechało na mecze swoich zespołów. Tylko nieliczne kluby (Śląsk Wrocław, Lech Poznań, Flota Świnoujście) rozwiązały kontrakty lub zawiesiły piłkarzy z prokuratorskimi zarzutami. Zdecydowana większość klubów, trenerów i działaczy akceptuje w drużynie zawodników zamieszanych w ustawianie meczów.

Do tej pory w aferze korupcyjnej zarzuty postawiono około 240 osobom ze środowiska piłkarskiego. W przypadku większości zatrzymanych arbitrów prokuratorzy wnioskują o zakaz wykonywania zawodu. W takiej sytuacji znalazł się międzynarodowy arbiter Grzegorz G., który prawdopodobnie nie pojedzie na mundial w RPA.

Dlaczego podobnego zakazu prokuratorzy nie stosują wobec piłkarzy? - Wnosimy o zawieszenie sędziów, bo uważamy, że wobec nich powinno się mieć większe wymagania etyczno-moralne. Są gwarantami uczciwości zawodów sportowych - mówi prokurator Jerzy Kasiura, według którego nie można oczyszczać środowiska piłkarskiego tylko rękami policji oraz prokuratury. - Przecież PZPN może zawieszać takich piłkarzy. Stworzyli funkcję rzecznika dyscyplinarnego, a my przesyłamy im wszelkie informacje o zatrzymanych zawodnikach - zaznacza prokurator.

Rzecznik dyscyplinarny PZPN Wojciech Petkowicz twierdzi, że na razie zawiesił jednego zawodnika - Grzegorza S. z Floty Świnoujście, który brał łapówki za ustawianie meczów, grając w barwach Górnika Łęczna. Dlaczego tylko jednego?

- W PZPN są ogromne zaległości z minionych lat - tłumaczy Petkowicz. - Wcześniej karano tylko kluby, teraz przyjdzie czas na piłkarzy. Ostatnio w związku mieliśmy przeprowadzkę i ciężko było w takich warunkach pracować. Niedawno wysłałem do Wydziału Dyscypliny informacje dotyczące piłkarzy oskarżonych o korupcję w wątku Korony Kielce. Domagam się ich dyskwalifikacji, ale w zawieszeniu - dodaje.

Rzecznik nie potrafi wyjaśnić, dlaczego piłkarz Jacek Sorbian skazany prawomocnym wyrokiem za korupcję wciąż gra w klubie wrocławskiej klasy okręgowej. - Nic o nim nie wiedziałem. Będę musiał się tym zająć - kończy.

Więcej o aferze korupcyjnej w serwisie Sport.pl ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.