PZPN pyta prokuraturę o R., E., i K. Lech straci Puchar Polski?

Rzecznik dyscyplinarny PZPN już zajął się sprawą zarzutów dla piłkarzy i działacza Lecha Poznań. Jeśli potwierdzi się, że Lech ustawiał mecze w Pucharze Polski sezonu 2003-04, trofeum to może zostać klubowi odebrane. Lech wygrał wtedy rywalizację w finale z Legią Warszawa

Są zarzuty dla Piotra R. ?

Jacek Sarzało: Zrobił pan już cokolwiek w związku z zatrzymaniami piłkarzy Lecha?

Wojciech Petkowicz, rzecznik dyscyplinarny PZPN: Oczywiście. Już wystąpiłem do prokuratury we Wrocławiu z prośbą o jak najszybsze dostarczenie wszelkich informacji na ten temat.

Kiedy się pan spodziewa odpowiedzi?

- Tego nie potrafię przewidzieć. Zgodnie z tym, co ustaliłem niedawno podczas bezpośredniego spotkania z prokuratorem Zalewskim, wiem, że mogę liczyć na jego pomoc.

Załóżmy, że ma pan już te informacje. Piotr R., Przemysław E., Waldemar K. dostali zarzuty, sprzedawali i kupowali mecze. Co pan zrobi?

- Jeżeli uznam, że zarzuty są mocne, skieruję sprawę do Wydziału Dyscypliny, który rozpocznie zwyczajowe postępowanie wobec podejrzanych.

Co im może grozić?

- Karomierz w sprawach indywidualnych zawodników zaczyna się od upomnienia, a kończy na wykluczeniu ze struktur PZPN. Przypominam, że rozmawiamy o tzw. odpowiedzialności środowiskowej, która jest zupełnie czymś innym niż karna. Mogę występować wyłącznie o ukaranie osób należących do PZPN. Np. jeśli okaże się, że Waldemar K. nie ma już nic wspólnego ze strukturami piłkarskimi, w ogóle nie będę mógł się nim zająć.

A jakie konsekwencje poniesie klub?

- Prokuratura nie prowadzi postępowań w sprawie klubów. To my w PZPN na podstawie zarzutów postawionych kilku lub kilkunastu osobom w związku z ustawianiem meczów tego samego klubu oceniamy, czy zebranie ich w jeden wspólny wniosek pozwala ukarać także klub, czyli podmiot zbiorowy. W tej chwili nie umiem powiedzieć, czy wystąpię o ukaranie również Lecha. Wiem jedno, muszę zachować spokój i opierać się na dowodach. A będziemy je zbierać także swoimi drogami, nie opierając się wyłącznie na materiałach z prokuratury.

Która to pana sprawa w PZPN?

- Trzecia. Do tej pory zajmowałem się też przypadkiem gigantycznej korupcji w Motorze Lublin i indywidualnym przypadkiem jednego z piłkarzy pierwszoligowych. Również w związku z aferą korupcyjną. Żadna z tych spraw nie trafiła jeszcze do WD. Moja funkcja wciąż się jeszcze wykształca, sposób postępowania dopiero się buduje. Pamiętajmy, że mogę badać wyłącznie sprawy, w których zarzuty zostały postawione po 1 stycznia tego roku.

A gdyby się okazało, że Lech ustawiał mecze w Pucharze Polski, co może mu grozić? Przecież nie degradacja.

- Istnieje kara odebrania tytułu zdobywcy Pucharu Polski.

Ale prawnicy Lecha tłumaczą, że dziś klub gra na licencji Amiki Wronki, w związku z czym nie może być ukarany za grzechy poprzedniego Lecha.

- Na razie nie komentuję tych sygnałów. Najpierw muszę sprawdzić, jak to wygląda w przepisach.

Instytucja rzecznika dyscyplinarnego została powołana przez PZPN w maju ubiegłego roku z mocą wejścia w życie 1 stycznia 2009 roku. Do zadań rzecznika (zwanego też prokuratorem piłkarskim) należy rozpoczynanie postępowań - zakończonych ewentualnymi wnioskami o wszczęcie postępowań dyscyplinarnych - w sprawach dotyczących korupcji, rasizmu i dopingu.

Marek Bajor: Nie ma mowy o kryzysie w Udine ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.