Dziś w samo południe... FIFA zawiesi Polskę?

Zawieszenie reprezentacji Polski w eliminacjach mundialu jest raczej nieuchronne. Pytanie, kiedy ewentualnie można będzie je uchylić, za jaką cenę i czy polski rząd tego w ogóle chce?

A Listkiewicz obiecywał: Wybiorę dobro kadry - Blog Rafała Steca ?

Termin ultimatum mija dziś w południe - jeżeli wprowadzony przed tygodniem do PZPN kurator nie zostanie wycofany, FIFA zawiesi nas w eliminacjach mundialu, a więc zaplanowane na 11 i 15 października mecze z Czechami i ze Słowacją staną pod znakiem zapytania. Klincz jednak trwa, bo polski rząd konsekwentnie odmawia spełnienia tego warunku, a wyjścia z narożnika, do którego zapędziły się obie strony, szukają już tylko działacze związku.

Jak udało się nam ustalić, pod użytym w sobotę przez zawieszonego rzecznika PZPN Zbigniewa Koźmińskiego sformułowaniem: "Jest jeszcze jeden delikatny pomysł", kryje się idea wprowadzenia jako rozjemcy specjalnej komisji, która miałaby doprowadzić do porozumienia. Mieliby w niej zasiąść: z ramienia FIFA Jerome Champagne, UEFA - Hryhorij Surkis, polskiego rządu - Adam Giersz, prezydenta - prof. Michał Kleiber. Reprezentanci tych samych stron półtora roku temu doprowadzili do uspokojenia sytuacji po wprowadzeniu kuratora przez ówczesnego ministra sportu Tomasza Lipca.

Ale co na tym zyskałby rząd? Niewiele, właściwie tylko satysfakcję, że wyeliminował z rozmów PZPN. Bo FIFA wyklucza na razie jakiekolwiek dyskusje o ewentualnych nieprawidłowościach w związku i kładzie na szalę wyłącznie problem zawieszenia polskiej reprezentacji w eliminacjach mundialu. Innymi słowy - pomoc komisji miałaby na celu albo niedopuszczenie, by dziś władze światowego futbolu odwołały nasze październikowe mecze, albo by ewentualne zawieszenie można było szybko odwołać. - Jeżeli kurator nie zostanie odwołany, a mimo to - powiedzmy do 18 w poniedziałek - nie będzie komunikatu, że FIFA zawiesza Polskę, zacznę wierzyć, że strony się dogadują - mówi Jacek Kryszczuk, prawnik związany z PZPN. Tylko o czym można rozmawiać, jeżeli obie strony nie mają na to ochoty...

Na razie międzynarodowe organizacje uparcie wysyłają sygnały, że za jedynego partnera uważają prezesa PZPN Michała Listkiewicza, a z drugiej strony ani kurator, ani minister sportu do tej pory nie zdradzili, jaki mają pomysł na reformę związku i jakie narzędzia do jego realizacji.

Wczoraj politycy PO nadal obstawali przy swoim. - Polską piłkę trzeba uzdrowić za wszelką cenę - stwierdził w Radiu ZET szef klubu parlamentarnego Platformy Zbigniew Chlebowski. - To są strachy na Lachy - bagatelizował ultimatum FIFA wicepremier Grzegorz Schetyna w telewizyjnym wywiadzie.

Z tego, co ustaliliśmy, najbardziej zapracowany był w niedzielę prezes Listkiewicz. Nadal zresztą nieobecny w Polsce - wędruje w sprawach Euro po Ukrainie i Białorusi. Od "Gazety" telefonów konsekwentnie nie odbierał, ale wiemy, że od rozmów ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Surkisem telefony obu panów rozgrzały się do białości. Na pytanie - czy udało się znaleźć przełożenie na polski rząd - nikt jednak nie potrafił odpowiedzieć. Szanse były minimalne.

Co stanie się, jeżeli FIFA zawiesi dziś Polskę w eliminacjach mundialu, a np. dzień później UEFA wykluczy Lecha Poznań z pucharów plus postawi Polsce swoje ultimatum: albo kurator wychodzi z PZPN, albo nie organizujecie Euro 2012?

- Jeżeli rząd zmięknie, a specjalna komisja zacznie działać (na razie nie może się nawet zebrać, bo prof. Kleiber jest w Japonii) - możliwe jest odwołanie zawieszenia jeszcze przed meczami z Czechami i ze Słowacją 11 i 15 października. Ale w takiej sytuacji FIFA i UEFA na pewno będą też chciały uzyskać obietnicę, że rząd wycofa kuratora i w ogóle przestanie majstrować przy PZPN. Czyli cel ministra - reforma związku - w najmniejszym stopniu nie zostanie spełniony.

- Rząd się nie ugina, sankcje zostają wprowadzone. Minister sportu wreszcie ujawnia plan naprawy PZPN i po kilku miesiącach rzeczywiście związkiem rządzą zupełnie nowi ludzie. I już oni dogadują się z FIFA i UEFA, które z kolei dobrze wiedzą, że konflikt z organizatorem najbliższych finałów mistrzostw Europy na dłuższą metę jest szkodliwy, i w końcu umożliwiają Polsce powrót do "piłkarskiej rodziny".

Jak Michał Listkiewcz kłamie jak z nut ?

Czy Polska miała prawo wprowadzić kuratora?

Kiedy półtora roku temu ówczesny rząd również wprowadzał do PZPN kuratora, FIFA i UEFA uznały to za niedopuszczalną ingerencję władz państwowych w autonomiczny związek sportowy. Dlatego właśnie komisja, która później pośredniczyła w rozmowach pojednawczych, wymogła na rządzie obietnicę, że zmieniony zostanie art. 23 Ustawy o sporcie kwalifikowanym, który w nowym brzmieniu dopuści wprowadzanie kuratora do związków sportowych wyłącznie na drodze sądowej.

Polska spełniła ten postulat, Sejm zmienił treść ustawy. Przed tygodniem kuratora do PZPN formalnie wprowadził Trybunał Arbitrażowy przy PKOl. Czemu więc FIFA i UEFA znów mają wątpliwości? Otóż niektórzy działacze futbolu międzynarodowego (choćby Jerome Champagne) twierdzą, że trybunał jednak nie wyczerpuje formuły sądów polubownych (przede wszystkim nie jest do końca niezawisły), a ponadto decyzja sprzed tygodnia podejmowana była wbrew regułom - PZPN w ogóle nie wiedział, że toczy się postępowanie i nie miał możliwości obrony przed trybunałem.

FIFA i UEFA nie zmieniają stanowiska ?

Mirosław Drzewiecki, minister sportu

Nie będziemy rozmawiać z pistoletem przystawionym do głowy. Powtarzam, najpierw FIFA wycofa swoje ultimatum i dopiero wtedy możemy pomyśleć o dalszym rozwiązywaniu problemu. Mam nadzieję, że władze międzynarodowego futbolu głęboko się zastanowią, zanim zaczną karać kraj w środku Europy, który już dawno przestał być piłkarskim zaściankiem. Polski rząd nie może ustąpić i nie interesuje mnie, czy prezes Listkiewicz spędził całą niedzielę na rozmowach z panem Surkisem, czy kimś innym.

Najnowsza opinia Trybunału [Arbitrażowego przy PKOl] mówi, że kurator został wprowadzony zgodnie z przepisami, a wiele decyzji PZPN podejmowanych przez lata nie ma umocowań prawnych. A więc dopóki nie zostaną anulowane, nie może się odbyć żaden zjazd wyborczy, bo jego decyzje również byłyby nieważne. Swój pomysł na reformę związku mam i przedstawię go w odpowiedniej chwili.

not. js

Premier Donald Tusk idzie na wojnę z FIFA ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.