USA - Kuba 1:0. Klimat jak u Barei

USA pokonały Kubę 1:0 w meczu, którego kontekst polityczny był ważniejszy niż wynik. Amerykańscy piłkarze po raz pierwszy od 61 lat odwiedzili największą wyspę na Karaibach.

Polska dwa punkty dalej od mundialu ?

Jedyną bramkę meczu zdobył w pierwszej połowie Clint Dempsey. Oprawa spotkania przypominała klimatem filmy Stanisława Barei, który w swoim komediach obśmiewał paradoksy życia w komunistycznym państwie. Mecz odbył się na rozpadającym się 20-tysięcznym stadionie, który powstał 80 lat temu i od tamtej pory nie przeszedł żadnego remontu. Spotkanie obejrzało jedynie 8 tys. widzów, którzy mogli zająć miejsca siedzące. Reszta trybun nie nadaje się, by mogli usiąść tam kibice. Bilety kosztowały co prawda tylko jedno peso (czyli około 10 polskich groszy), ale i tak partyjni działacze musieli zorganizować darmowe wycieczki dla uczniów i członków młodzieżowych organizacji komunistycznych, by trybuny nie straszyły pustką. Dach nad trybuną główną był pełen dziur i próby gorączkowych napraw przed meczem nie dały rezultatu. W czasie rozgrzewki zgasło światło - trybuny i boisko pogrążyły się w ciemności. Usterkę prawie naprawiono i mecz się w końcu rozpoczął. Prawie, bo w 86. minucie połowa dających i tak marne światło jupiterów znów zgasła. Spotkanie udało się skończyć, w ostatnich minutach Kubańczycy omal nie wyrównali.

Przed meczem kubański spiker przedstawił pomocnika Maurice'a Edu jako słynnego młodego gwiazdora - Freddy'ego Adu (w ogóle nie został powołany na mecz z Kubą). Kubańscy fani cały czas zdzierali gardła, dopingując swoich piłkarzy, towarzyszyła im orkiestra dęta. Po meczu Amerykanie podziękowali im za doping, klaszcząc w kierunku trybun. Gościom nie przeszkodziło nawet to, że Kubańczycy wybuczeli ich po wejściu na boisko.

- Atmosfera była świetna. Jak w karnawale. Można było sobie posłuchać muzyki w tle - mówił bramkarz Tim Howard. - Zostaliśmy przyjęci na Kubie bardzo dobrze, ludzie byli dla nas przyjacielscy - dodał trener Bob Bradley.

W innym meczu strefy Concacaf w obecności 100 tys. ludzi na Estadio Azteca prowadzeni przez Svena Görana Erikssona Meksykanie pokonali Jamajkę 3:0. Dziesiątki tysięcy kibiców, zakładając białe koszulki, protestowało przeciw brutalnej wojnie narkotykowej, w której zginęło w tym roku już 2700 osób.

Argentyna remisuje z Paragwajem, Tevez wyrzucony z boiska ?

Wyniki meczów el. MŚ w strefie CONCACAF:

Grupa A:

Kuba - USA 0:1 (0:1): Clint Dempsey (39)

Trynidad i Tobago - Gwatemala 1:1 (0:0): Keon Daniel (83) - Carlos Gallardo (90+2)

Grupa B:

Kanada - Honduras 1:2 (1:0): Adrian Serioux (4) - Ramon Nunez (47, 56)

Meksyk - Jamajka 3:0 (2:0): Andres Guardado (3), Fernando Arce (33), Jonny Magallon (63)

Grupa C:

Kostaryka - Surinam 7:0 (2:0): Froyland Ledezma (9, 41), Alejandro Alpizar (47), Armando Alonso (78), Celso Borges (79), Alonso Solis (86), Brian Ruiz (88)

Salwador - Haiti 5:0 (2:0): Rodolfo Zelaya (7, 23, 52), Cesar Larios (56), William Torres (78)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.