Słowak i Urugwajczyk wzmacniają Wisłę

Urugwajski napastnik Nicolas Fernandez i słowacki bramkarz Ivan Trabalik są testowani przez Wisłę Kraków.

Słowak i Urugwajczyk wzmacniają Wisłę

Urugwajski napastnik Nicolas Fernandez i słowacki bramkarz Ivan Trabalik są testowani przez Wisłę Kraków.

Fernandez ma 25 lat i jest wychowankiem Huracanu Montevideo, a ostatnio był związany kontraktem z hiszpańską FC Valencia. Jednak nie przebił się do podstawowego składu Valencii, chciano go sprzedać do Salzburga, jednak Austriaków nie było stać na transfer. W czerwcu Urugwajczykowi wygasł kontrakt z Valencią i do Wisły przejdzie na zasadzie wolnego transferu. Wcześniej musi jednak wkupić się w gusta trenera Franciszka Smudy.

Natomiast Tabalik ma 26 lat, 201 cm wzrostu i bronił w zespole ekstraklasy słowackiej SCP Rużomberok. Na Słowacji rozegrał 90 meczów. Wisła ściągnęła go, gdyż poszukuje rezerwowego dla Artura Sarnata (rehabilitacja Macieja Szczęsnego przedłuża się). Działacze uznali, że dotychczasowy drugi bramkarz Jacek Adamczyk jest zbyt słaby na ekstraklasę.

Wisła wyciągnęła wnioski po przespanym, jeśli chodzi o transfery lecie. Właśnie przez brak wzmocnień przed batalią o Ligę Mistrzów do dymisji podał się trener Adam Nawałka. Od tego czasu podpisano kontrakt z obrońcą Grzegorzem Kaliciakiem, sprowadzono z Zielonej Góry napastnika mistrzów Polski juniorów Marcina Szałęgę, a w ubiegłym tygodniu wypożyczono na korzystnych warunkach z Espanyolu Barcelona nigeryjskiego pomocnika Kalu Uche. Ten ostatni transfer i sprowadzenie Fernandeza to pokłosie wyjazdu prezesów krakowskiego klubu do Barcelony podczas eliminacji Ligi Mistrzów.

- Właśnie w Barcelonie nawiązaliśmy współpracę z firmą menedżerską, która wyszukuje dla nas piłkarzy - powiedział prezes Bogdan Basałaj. - Bogate kluby zachodnie mają sporo takich talentów, którzy nie mieszczą się w podstawowych składach, a u nas mogą się ograć, a jednocześnie wzmocnić zespół.

Szkoda tylko, że ani Kalu, ani Nicolas, czy Trabalik nie zasilą Wisły w konfrontacji tegorocznej edycji Pucharu UEFA. - Niestety, termin zgłoszeń już upłynął. Dopiero w przyszłorocznej edycji rozgrywek pucharu UEFA będzie mógł grać Kalu Uche - usłyszeliśmy od wiceprezesa Wisły Zdzisława Kapki.

W porównaniu do składu, który grał przeciwko Barcelonie w czwartkowym pojedynku z Hajdukiem w Splicie Wisłę wzmocni tylko Kaliciak.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.