Wypowiedzi po meczu Ukraina - Polska

Wypowiedzi po meczu Ukraina - Polska

Wołodymir Wieriemiejew, drugi trener Ukrainy:

- Cały nasz zespół zagrał słabo i mam pretensje do wszystkich piłkarzy. Polacy byli zdecydowanie lepsi i ich wygrana nie była przypadkowa. Zagrali bardzo skutecznie. W tej chwili faworytami grupy są Polacy i Norwegowie.

Jerzy Engel, trener reprezentacji Polski:

- Od początku pracy z kadrą wierzyłem, że zawodnicy mogą grać tak dobrze. Dziś uwierzyli w to również piłkarze. Byliśmy od Ukraińców lepsi fizycznie. Jestem dumny z całego zespołu. Ja po prostu znam się na tym, co robię, i wiem, na co stać tych piłkarzy. Mecze towarzyskie były przygotowaniem do występu w Kijowie, bo dopiero po spotkaniu o punkty można powiedzieć, jaki mamy zespół i na co go stać. Ukraina nie ma słabych obrońców, tylko my mamy dobrych napastników. A poza tym gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a my dziś nie pozwoliliśmy rywalom na wiele. To wielkie zwycięstwo, ale jeszcze nic nie znaczy. Teraz trzeba wygrać wszystkie mecze u siebie.

Edward Lorens, trener Pogoni Szczecin:

- Cudze chwalicie, własnego nie znacie. Dziś polscy piłkarze zagrali bardzo dobry mecz. Byli lepiej poukładaną drużyną, w grze widać było jakąś myśl. Wiedzieli, co mają robić, i - co ważniejsze - robili to. Świetnie grali w ataku pozycyjnym, opanowali środek pola, druga linia Ukrainy właściwie nie istniała. Olisadebe potwierdził, że jest wybitnym napastnikiem. Był tam, gdzie być powinien. Miło było patrzeć na taką grę.

Jacek Zieliński, obrońca reprezentacji Polski:

- Cieszę się, że wreszcie zagrałem przeciwko dobrej drużynie. Legia nie gra w pucharach, w kadrze byłem ostatnio rezerwowym i brakowało mi oderwania od ligowej szarzyzny. Wynik jest świetny, ale popełniliśmy parę błędów. Przede wszystkim pomocnicy za bardzo "schodzili" się z napastnikami i broniliśmy zbyt głęboko. Musimy grać jeszcze odważniej, bronić się bliżej bramki rywali. Szczerze mówiąc, więcej spodziewałem się po Szewczence i Rebrowie. Obaj zagrali zbyt indywidualnie. Przyćmił ich Olisadebe. Miał też więcej miejsca niż rywale. My nie daliśmy im tyle swobody, co ukraińscy obrońcy Emmanuelowi. To dla mnie już chyba ostatnie eliminacje w kadrze i ostatnia szansa na wyjazd na wielką imprezę. Marzę o tym, by wreszcie udało się awansować.

Krzysztof Materna:

- Chłopcy wreszcie grają do przodu i to się liczy, bo jak się gra do tyłu, to się nie wygrywa.

Zbigniew Religa:

- Emocje były tak wielkie, że w pewnym momencie miałem uczucie, jakby to był 1985 rok. Robiłem wtedy pierwszy przeszczep serca.

Copyright © Agora SA