Włoski futbol dał Europie niepowstrzymane trio mistrzów! - kontynuuje z pompą "La Gazzetta dello Sport". I przypomina, że kiedy poprzednio Inter, Milan i Juventus znalazły się w ćwierćfinale LM, to wszystkie awansowały dalej, w półfinale mieliśmy derby Mediolanu, a w finale Milan pokonał Juve. Włosi są pewni swego, bo w komplecie odpadli najgroźniejsi rywale Hiszpanie, którzy wiosną 2003 roku wpadli w histerię, widząc w triumfach Italii dowód na upadek futbolu.
"Adriano wskazuje drogę do Istambułu" - brzmi podpis pod zdjęciem Brazylijczyka (strzelił Porto trzy gole) z triumfalnie wyciągniętym przed siebie kciukiem. W Istambule odbędzie się finał, do Interu jednak termin "niepowstrzymany mistrz" pasuje średnio. Na tytuł mistrza kraju czeka 15 lat, a w bieżącym sezonie ligowi rywale - także broniący się przed spadkiem - powstrzymali go 17-krotnie (tyle razy remisował). Mediolańska prasa uważa jednak, że jeśli "na twarz uśmiech Adriano wrócił uśmiech", to notoryczni przegrani mogą po 40 latach znów wznieść Puchar Europy. Brazylijczyk zyskał już w Mediolanie status zbawcy, pisze się o nim, cytując Biblię i nie nazywając go inaczej niż "Imperator".
Włosi wpadli mniej więcej w taką euforię, jaka niedawno przesłaniała zdrowy rozsądek Katalończykom wieszczącym epokowe triumfy Barcelony. Nie zaprzątają sobie głowy innym faworytami - Bayernem Monachium czy Chelsea, która zresztą wypożyczyła ważnych graczy Interowi (Juan Sebastian Veron) i Milanowi (Hernan Crespo). Trener tego ostatniego Carlo Ancelotti marzy o ćwierćfinałowym pojedynku Interu z Juventusem, bo w nich widzi najsilniejszych przeciwników. "Gazzetta dello Sport" zapomniała już o nieudanym dla klubów Serie A minionym sezonie i klęsce reprezentacji na Euro. "Włoski futbol może mieć tysiące wewnętrznych problemów, ale na boisku pozostaje wzorem" - czytamy.
Ćwierćfinaliści: AC Milan, Bayern Monachium, Chelsea, Inter Mediolan, Juventus Turyn, Liverpool, Olympique Lyon, PSV Eindhoven.
