Barcelona zapłaciła za błędy

Po wtorkowych meczach piłkarskiej Ligi Mistrzów. ?Dużo czasu upłynie, zanim Barcelona otrząśnie się po frustracji tego wieczoru" - największy dziennik sportowy w Hiszpanii ?Marca" nie ma wątpliwości, że lider ligi hiszpańskiej pożegnał się z Champions League po meczu, który zapadł w pamięć Europy na długo.

- Brałem pod uwagę, że coś takiego może się zdarzyć, że odpadniemy - przyznał po rewanżowym pojedynku z Chelsea (2:4) trener Frank Rijkaard. "Marca" komentuje, że jego pupile wyszli na Stamford Bridge, śpiąc, i nim się obudzili, było 0:3: "Chelsea rozbiła Barcę na tysiąc części, a zespół Rijkaarda przypominał zepsutą zabawkę". "Wtedy zareagował Ronaldinho, piłkarski geniusz" - pisze "Marca". Drugiego, fenomenalnego gola Brazylijczyka relacjonuje słowami: "Ronaldinho sięgnął po całą swoją magię. Przyjął piłkę, zatańczył kilka kroków na oczach trzech obrońców i strzelił tak, że Czech zdążył dosięgnąć piłki jedynie wzrokiem".

"Marca" docenia klasę Chelsea, wytyka błędy obronne Barcelonie, pisze, że z przewagi w posiadaniu piłki wynikało za mało sytuacji do zdobycia gola. Cytuje też słowa kapitana Barcy Carlesa Puyola, który stwierdza, że Barca zapłaciła za błędy w pierwszej połowie. Tymczasem dziennikarze ukazującego się w Barcelonie "Sportu" szukają winy poza ukochanym zespołem. Ich zdaniem Barca była lepsza, zasłużyła na awans, ale miała pecha, a sędzia Pierluigi Collina nie powinien uznać rozstrzygającego dwumecz gola Terry'ego, bo interweniujący Valdes był przy nim faulowany. "Marca" cytuje Samuela Eto'o, który powiedział, że Collina powinien podyktować karnego za faul Carvalho na nim. Kameruńczyk opowiada też, że jeden z ochroniarzy Chelsea nazwał go "małpą". - Patrząc na to, jakiego mają trenera, trzeba było się czegoś takiego po nich spodziewać - skomentował Eto'o. Dodał, że jeśli Chelsea wygra Champions League, to będą to kpiny z futbolu.

"Sport" cytuje pomocnika Chelsea Claude'a Makelele, że Barcelonie zabrakło szczęścia. Tytuły redakcyjnych komentarzy są w tonie podniosłym: "Możemy być dumni z tej Barcy", "Zasłużyli na dużo więcej", "Z głową podniesioną bardzo wysoko". 70 proc czytelników "Sportu" uważa, że odpadnięcie Barcelony w 1/8 finału było niesprawiedliwe. "Piłkarsko, jeśli chodzi o kreatywność i wyobraźnię, Barca była lepsza" - napisał jeden z felietonistów "Sportu".

"Lepsza była Chelsea" - szczęśliwy trener londyńczyków José Mourinho nie miał wątpliwości. Stwierdził, że grając bez dwóch najlepszych graczy ofensywnych Drogby i Robbena, jego drużyna mogła zdobyć sześć-siedem goli. Przyznał, że i Barca mogła zdobyć cztery-pięć. - Różnica polega jednak na tym, że my strzelaliśmy skuteczniej - dodał. Życzył Barcy zwycięstwa w lidze hiszpańskiej, stwierdził, że nie ma nic osobistego przeciw niej i gdyby to ona awansowała do ćwierćfinału, chciałby, żeby wygrała Champions League. - Czytałem gdzieś, że pokonaliśmy najlepszą obecnie drużynę na świecie. Trzeba się tym cieszyć - dodał.

Potem przeszedł do oceny meczu: - Nie było nawet czasu na oddech, na zachwycanie się grą. Trzeba było tylko grać i reagować na zmiany najszybciej, jak się da. To był wspaniały futbol - mówił Mourinho.

Jednak to nie trener Chelsea zdominował tytuły na ostatnich stronach angielskiej prasy, ale kapitan "The Blues" John Terry, który w 76. min ustalił wynik meczu. "Terryfic" (gra słów przerabiająca nazwisko piłkarza na "Wspaniały") - głosi "Daily Mirror". "John Terry. Lokalny bohater" - dodaje "The Sun", przypominając, że obrońca reprezentacji Anglii to jedyny wychowanek Chelsea. Dziennik opublikował zdjęcie kapitana na plecach Damiena Duffa prezentującego "gest Kozakiewicza". "Jeszcze trzy lata temu Terry lękał się, że zamieni niebieski strój Chelsea na pasiak więzienny [po pijanemu zdemolował nocny lokal w Londynie - red.]. Obrócił jednak swe życie na właściwe tory. I od wtorku kibice będą latami wspominać nie fantastyczną bramkę Ronaldinho, ale gol dający awans swego poczciwego Johny'ego" - napisał "Mirror".

Trener Barcy Frank Rijkaard zachował powściągliwość, jeśli chodzi o czwartą bramkę dla Chelsea. Jego piłkarze ostro protestowali, bo uważali, że Ricardo Carvalho sfaulował Victora Valdesa i uniemożliwił bramkarzowi gości skuteczną interwencję. - W każdym meczu zdarza się taka decyzja sędziego, z którą nie zgadza się jeden lub drugi zespół. Moi piłkarze mówili, że był faul, ale ja tego nie widziałem - stwierdził Rijkaard

Odpadnięciu z Ligi Mistrzów Manchesteru United po kolejnej porażce 0:1 z AC Milan angielskie media poświęcają niewiele miejsca. "The Sun" zauważa tylko, że menedżer "Czerwonych Diabłów" Alex Ferguson przeżył podwójne upokorzenie. Nie dość, że europejska przygoda skończyła się dla MU wyjątkowo wcześnie, bo już w 1/8 finału, to jeszcze stało się tak po golach Hernana Crespo - piłkarza, którego nie chciał mieć w swojej drużynie wielki rywal Fergusona José Mourinho. Argentyńczyk został wypożyczony z Chelsea do Milanu i strzelił po golu na Old Trafford oraz na San Siro.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.