Luxemburgo katuje Ronaldo

"Luxe katuje Ronaldo" - donosi dziennik "As". Na środowym treningu Realu Madryt król strzelców mundialu ćwiczył kondycję przez dodatkowe 20 minut ze specjalistą od przygotowania fizycznego Antonio Melo.

We wtorek Ronaldo wrócił do Madrytu z podróży do Brazylii, gdzie był na pogrzebie. Nie grał w meczu z Numancią wygranym przez Real 2:1. W środę trener Wanderley Luxemburgo postanowił, że piłkarz zacznie nadrabiać zaległości. Najpierw biegał z zespołem przez 35 minut, a potem ćwiczył sam pod okiem Melo. Opuszczał stadion skonany, ale to nie był koniec. Kilkanaście minut ćwiczył jeszcze w hali. Wytrzymał.

Nie udało się to Zinedine'owi Zidane'owi i Santiago Solariemu, który właśnie przedłużył kontrakt z Realem. Obu odnowiły się kontuzje i ich występ w najbliższym meczu ligowym z Espanyolem nie jest pewny. Środowa "Marca" doniosła, że Florentino Perez otrzymał "zawrotną" propozycję sprzedania Zidane'a. Z ligi japońskiej. Odpowiedź była jednak kategoryczna, że Zizou nie jest na sprzedaż.

Niedługo w Realu pojawią się z pewnością oferty dla Luisa Figo. W czerwcu kończy mu się pięcioletni kontrakt i Real go na razie nie przedłużył. - Jeśli nie zostanę w Madrycie, na pewno opuszczę Hiszpanię - mówił wczoraj Figo w wywiadzie dla "Marki". - Czuję się madrytczykiem. Zdobyłem siedem różnych tytułów z Barceloną i siedem z Realem. Z Realem chciałbym więcej, ale nie wiem, czy władze klubu dadzą mi na to czas - dodał.

Zabawnego wywiadu udzielił też prawy obrońca Michel Salgado, który w meczu z Numancią strzelił zwycięską bramkę. Salgado odniósł się do obietnicy Ronaldo, który stwierdził, że zdobędzie w tym sezonie 35 bramek. - Jeśli Ronnie obiecuje 35, to ja nie mogę więcej niż trzy - powiedział Salgado.

W Hiszpanii nikt nie ma wątpliwości, że w tym roku tytuł może zdobyć tylko ktoś z wielkich - Real albo Barca. Broniąca tytułu Valencia traci już do lidera z Barcelony 14 pkt. - Gramy dobrze tylko wtedy, gdy siedzimy po szyję w g... - powiedział ostatnio wściekły trener Valencii Claudio Ranieri. W najbliższej kolejce Primera Division będzie żyła pojedynkami kastylijsko-katalońskimi. Real marzy, że pomoże mu Atletico, które zagra na Camp Nou. "Marca" publikuje wywiad z gwiazdą Atletico Fernando Torresem, który obiecuje, że jego zespół wydrze punkty liderowi. - I niech z tego korzysta Real - dodaje. Tymczasem Barca ściska kciuki za Espanyol, który wyjeżdża na Santiago Bernabeu. Barceloński "Sport" wychwala byłego piłkarza Barcy Ivana de la Penę, który dobijając trzydziestki, osiągnął piłkarską dojrzałość w Espanyolu. "On był pierwszym graczem medialnym" - pisze o Ivanie felietonista "Sportu". "Niepotrzebnie tylko zaczęliśmy mu wmawiać, że ma więcej talentu niż Maradona. To i kontuzje zmarnowały mu parę lat kariery, którą teraz stara się ratować".

Real i Barca są stuprocentowymi faworytami, tyle że w jesiennych meczach tych drużyn wielcy zdobyli zaledwie jeden punkt. Barca wywiozła go z Vicente Calderon. Real przegrał w Barcelonie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.