Liga włoska: Remis w derby Mediolanu

W 258. derbach Mediolanu nie było wielkiego pojedynku Adriano i Szewczenki, nie było emocji, nie było nawet goli. Cieszy się Juventus, który po zwycięstwie w Sienie 3:0 umocnił się na pozycji lidera.

Obie drużyny uchodzą za zdolne pokazać wyjątkowo - jak na ligę włoską - atrakcyjny futbol, ale w niedzielę znów oglądaliśmy wzorcową antyreklamę Serie A. Wzorcową, choć nie typową, bo rywale nie murowali swoich bramek, lecz zwyczajnie nie potrafili przeprowadzić płynnej akcji zakończonej groźnym strzałem.

I właściwie nie wiadomo, dlaczego. Pierwszy kwadrans zwiastował fajerwerki, bo Christian Vieri trzykrotnie sprawdzał formę bramkarza Milanu Didy, a gościom rewanżowali się Hernan Crespo i Clarence Seedorf. Z czasem jednak piłkarze całą energię zaczęli wkładać w faulowanie, i to nie szczególnie brutalne, lecz raczej złośliwe, jakby uparli się, by zafundować 80 tysiącom fanów nudną szarpaninę. Cambiasso z Interu (kolejny niechciany w Realu Madryt, który bardzo dobrze radzi sobie gdzie indziej) powalił nawet na kolana sędziego.

Wielki futbol trwał jakieś osiem sekund. W 65. minucie rzut rożny wykonywali goście, piłkę na polu karnym przejął Gattuso, natychmiast podał ją do Kaki, ten jak szalony pognał lewym skrzydłem, minął Materazziego, i dośrodkował. Wszystko odbyło się w mgnieniu oka, gdyby Andrij Szewczenko strzelił gola, byłby to najpiękniejszy kontratak tej jesieni. Niestety, piłkę sprzed nosa sprzątnął mu 37-letni bramkarz Fontana, który chyba na stałe stanął między słupkami Interu. Klub nie zamierza przedłużyć kontraktu z obrażonym na cały świat Francesco Toldo.

Szewczenko zawiódł, podobnie jak mierzący w Złotą Piłkę magazynu "France Football" Adriano. Rewelacyjny Brazylijczyk przekonał się, że w starciu z takimi twardzielami jak jego rodak Cafu i Alessandro Nesta już nie przypomina King Konga, a taki pseudonim nadała mu prasa po 70 metrowych rajdach w meczu przeciw Udinese. A to jeszcze nie koniec wyzwań, bo naprawdę nietykalna w Serie A jest bramka Juventusu. Lider stracił tylko dwa gole w lidze, żadnego w Champions League, a jego perfekcyjną defensywą kieruje Fabio Cannavaro, lekkomyślnie oddany przez... Inter.

W sobotę w Sienie błyszczał jednak przede wszystkim Alessandro Del Piero. Napastnik Juventusu strzelił dwa gole, a prowadzący w Serie A turyńczycy wygrali w Sienie 3:0.

Włoch to jeden z najlepiej opłacanych piłkarzy świata, dawno już jednak minęły czasy, kiedy wysoko ceniono też jego umiejętności. Podczas Euro 2004 cały kraj zżymał się, że trener Trapattoni uparcie wystawia go w pierwszym składzie, zamiast dać szansę młodzieńczemu entuzjazmowi Antonia Cassano. Prasa od wielu miesięcy pisała, że także w Juventusie Del Piero gra ze względu na nazwisko.

W sobotę wreszcie pokazał namiastkę wielkiej formy, a goście bardzo jego błysku potrzebowali, bo do przerwy i tuż po niej niemiłosiernie pudłował Zlatan Ibrahimovic - chybiał nawet wtedy, gdy łatwiej było do bramki trafić, niż nie trafić. Pozostawało liczyć na Del Piero, bo wobec kontuzji Davida Trezegueta trener Fabio Capello nie miał zbyt wielu wariantów rezerwowych. I Włoch trafił dwukrotnie, a drugi gol padł po wyjątkowo ładnej akcji z Jonathanem Zebiną. Postawa tego ostatniego to też niespodzianka, bo w Romie specjalizował się w niewybaczalnych kiksach i trener Fabio Capello, zabierając go do Turynu (gdzie trzeba było uzdrawiać defensywę), naraził się na trochę kpin. Na razie boisko przyznaje mu jednak rację, a Zebina popisał się w sobotę naprawdę ładną asystą. O obronie nie ma co wspominać, bo bramka Juve jest w tym sezonie nietykalna. W Serie A piłka wpadała do niej tylko dwukrotnie, w Lidze Mistrzów - ani razu.

Wyniki 7. kolejki:

ATALANTA - CAGLIARI 2:2 (2:2): Pazzini (2.), Montolivo (40.) - Esposito (12.), Loria (29.)

SIENA - JUVENTUS 0:3 (0:0): Del Piero (53., 60.), Camoranesi (63.)

CHIEVO WERONA - REGGINA 0:0

LIVORNO - BOLOGNA 1:0 (0:0): Lucarelli (71.)

MESSINA - LECCE 1:4 (1:3): Di Napoli (43.) - Vucinic (5.), Bjelanović (38., 44.), Dalla Bona (88.)

PARMA - LAZIO 3:1 (2:1): Marchionni (15.), Bresciano (26.), Gilardino (64.) - Rocchi (36.)

AS ROMA - PALERMO 1:1 (0:1): Totti (57., karny) - Grosso (32.)

SAMPDORIA - BRESCIA 0:1 (0:0): Di Biagio (57., karny)

UDINESE - FIORENTINA 2:2 (1:1): Mauri (17.), Sensini (51.) - Miccoli (15., 65.)

AC MILAN - INTER MEDIOLAN 0:0

Najskuteczniejsi:

6 - Montella (Roma)

5 - Adriano (Inter), Szewczenko (Milan)

Copyright © Agora SA