Bayern planuje wydać 130 mln marek na transfery

Dynamiczny holenderski pomocnik Holender Edgar Davids, zwany Pitbulem, twardy jak skała angielski obrońca Sol Campbell, obrońca reprezentacji Włoch Fabio Cannavaro i mistrz świata i Europy Lilian Thuram, a także wschodzące gwiazdy reprezentacji Niemiec Sebastian Deisler i Michael Ballack i Bundesligi Robert Kovac i Niko Kovac znaleźli się na liście zakupów Bayernu Monachium na przyszły sezon

Bayern planuje wydać 130 mln marek na transfery

Dynamiczny holenderski pomocnik Holender Edgar Davids, zwany Pitbulem, twardy jak skała angielski obrońca Sol Campbell, obrońca reprezentacji Włoch Fabio Cannavaro i mistrz świata i Europy Lilian Thuram, a także wschodzące gwiazdy reprezentacji Niemiec Sebastian Deisler i Michael Ballack i Bundesligi Robert Kovac i Niko Kovac znaleźli się na liście zakupów Bayernu Monachium na przyszły sezon

Zwykle twardo trzymający się zasady nieprzepłacania za wielkie gwiazdy klub mistrza Niemiec tym razem postanowił pójść na całość. Menedżer Bawarczyków Uli Hoeness oświadczył, że wysupłał z kasy na zakupy (Shoppingtour 2001 - jak to określił "Bild") 130 milionów marek.

Dotąd najdroższym zakupem w historii Bayernu było 15 mln marek zapłacone AS Monaco za Willy Sagnola. Gdy jednak Borussia Dortmund dwa miesiące temu kupiła za 25 mln 20-letniego czeskiego rozgrywającego Tomasa Rosicky'ego, prezes bawarskiego klubu Franz Beckenbauer oświadczył: - Granica bólu została przekroczona. Teraz sumy, jakie zaczną wydawać kluby Bundesligi, szybko pójdą w górę. My sami w najbliższym sezonie mamy zamiar wydać 40-50 mln marek na wielką piłkarską gwiazdę.

Skąd nagle tak wielka suma pieniędzy? - Stać nas na to i to bez sięgania do rezerw - mówi Hoeness, przypominając, że tylko w ubiegłym sezonie Bayern dzięki występom w Lidze Mistrzów, sukcesom w Bundeslidze i kontraktom reklamowym zarobił 96 mln marek. - Kiedy Bayern potrzebuje gotówki, idę do banku i wyciągam ją z konta, nie zachodząc do działu "kredyty".

Skąd tak wielkie plany? Zaczęło się od słów kapitana Bayernu Stefana Effenberga. Gdy mistrzowie Niemiec przegrali w Bundeslidze z drużynami broniącymi się przed spadkiem, a potem 0:3 w Lidze Mistrzów z Olympique Lyon, zdenerwowany krytyką działaczy "Effe" stwierdził, że widocznie klub potrzebuje świeżej krwi. Hoeness natychmiast przytaknął i zapowiedział, że ma zamiar kupić siedmiu nowych zawodników.

Sam Effenberg najprawdopodobniej będzie wśród tych, którzy odejdą, bowiem domaga się 20 mln marek za przedłużenie kontraktu o rok. To właśnie jego miałby zastąpić Davids z Juventusu Turyn. Bawarczykom zależy też na wzmocnieniu obrony, popełniającej w tym sezonie katastrofalne błędy. Stąd plany, by do Bixente Lizarazu dołączył partner z drużyny mistrzów świata i Europy Lilian Thuram z AC Parmy. Na środku mieliby zagrać Włoch Fabio Cannavaro z tego samego klubu Serie A i wicekapitan reprezentacji Anglii Sol Campbell z londyńskiego Tottenhamu. Ottmar Hitzfeld był też zachwycony grą w Lidze Mistrzów Jegora Titowa ze Spartaka Moskwa i zapowiedział, że musi mieć tego piłkarza w przyszłym sezonie. Jeśli Hertha Berlin nie zakwalifikuje się do przyszłorocznej edycji Champions League, do Bayernu przejdzie Sebastian Deisler. Bayern oferuje też Bayerowi Leverkusen 40 mln marek za Michaela Ballacka, któremu w przyszłym sezonie i tak kończy się kontrakt i będzie mógł odejść za darmo. Rywalem Bawarczyków w staraniach o reprezentanta Niemiec jest jednak Real Madryt.

- Poprzednia polityka transferowa była zła. Być może nawet zbyt pochopnie zrezygnowaliśmy z wejścia na giełdę. Dałoby to nam dodatkowy miliard marek, od których same odsetki - ok 60 mln marek, można by przeznaczać na transfery. Tak czy siak, gwarantuję wam, że nie poznacie Bayernu w przyszłym sezonie - zapowiada Uli Hoeness.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.