Po-ligon Roberta Błońskiego: Jest taki kraj, jest taki klub

Mamy w naszej lidze drużynę, która - choć trudno w to uwierzyć - istnieje naprawdę. Jest przykładem bałaganu, chaosu, absurdu, którego nie wymyśliłby i Sławomir Mrożek. To Polonia Warszawa:

- Dostała licencję wbrew wszelkim regułom i logice. Obiekt przy Konwiktorskiej nie spełniał większości wymogów licencyjnych - nie było świateł, dach to śmiech, było i jest zadłużenie wobec wszystkich możliwych instytucji, piłkarzy, trenerów grubo przekraczające pół roku;

- Nie wiadomo, kto finansuje Polonię, którzy piłkarze są opłacani normalnie (podobno sześciu zarabia tyle, ile ma zapisane w kontrakcie), a którzy nie. Wszystko to jednak domysły, spekulacje i przypuszczenia;

- Ile wspólnego ma z drużyną były/obecny prezes Janusz Romanowski?;

- Kiepskim żartem jest przekładanie meczów "u siebie" albo rozgrywanie ich na boiskach rywali (choćby we Wronkach z Amicą czy z Legią na Łazienkowskiej). W tym sezonie "Czarne Koszule" grały na Konwiktorskiej tylko raz - w Pucharze Polski.

- Jak to możliwe, że karze się grzywną 10 tys. bramkarza Roberta Gubca (plus dyskwalifikacja) za katastrofalny błąd w Łęcznej, skoro od pierwszego lipca zarobił niespełna 3 tys. zł i nie widać perspektyw, by otrzymał więcej;

- Trener pierwszej drużyny Krzysztof Chrobak nie dość, że pracuje z seniorami, to jeszcze z dziećmi trenującymi w Polonii, a dorabia sobie, prowadząc zajęcia z dziećmi w hali sportowej przy ul. Księcia Bolesława;

- Prawie wszystko w tej Polonii jest jak w czeskim filmie, czyli "nikt nic nie wie". Choćby tego, czy i kiedy będzie normalnie.

Ale czy te problemy dotyczą tylko Polonii? A jak jest w Widzewie? Lepiej o tyle, że w Łodzi są przynajmniej kibice.

Nie chcą tytułu

- Za dużo było ostatnio wrzawy wokół nas. A naszym celem nie jest przecież mistrzostwo. Zimny prysznic musiał przyjść i sprowadzić nas na ziemię - trener Górnika Łęczna Jacek Zieliński po porażce w Poznaniu 1:5 i stracie pozycji lidera.

Włoski taniec

Jeden z przedstawicieli Interu Mediolan zaczął tańczyć na trybunie honorowej Górnika po tym, jak Bułgar Makriew strzelił Widzewowi gola dającego zabrzańskiej drużynie remis 3:3. Okazało się, że Włoch cieszył się z wyrównującej bramki dla... Interu w meczu z Brescią.

Remis ze wskazaniem

"Mieliśmy więcej sytuacji strzeleckich i to my powinniśmy wygrać mecz. Ten remis jest dla nas porażką" - Łukasz Masłowski, napastnik Odry Wodzisław po meczu z Górnikiem w Polkowicach.

"Ten remis jest dla nas porażką. Byliśmy lepsi od Odry i mieliśmy więcej okazji bramkowych" - obrońca Górnika Polkowice Tomasz Romaniuk po meczu z Odrą Wodzisław. Spotkanie zakończyło się remisem 3:3.

Liczby dnia

182 - po tylu dniach ligowy mecz przegrała Legia. Ostatnią porażkę poniosła w Wielką Sobotę, 19 kwietnia. Także 1:2, tyle że w Wodzisławiu.

Co tam, Panie, w II lidze?

Liderem Pogoń Szczecin, która w meczu na szczycie pokonała 3:0 Cracovię. Szkoda tylko, że pierwszego gola strzeliła z karnego, którego nie było. Olgierd Moskalewicz efektownym szczupakiem przeskoczył nad bramkarzem Sławomirem Olszewskim, a międzynarodowy sędzia Grzegorz Gilewski dał się nabrać. PZPN powinien ukarać obu - Moskalewicza i Gilewskiego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.