Górnik - Legia w piątek o godz. 20

Nasi rywale mają przejściowe kłopoty, ale to zawsze jest Górnik Zabrze i na Legię zmobilizują się podwójnie, a może potrójnie. Oni to boisko zaorają - mówi Tomasz Sokołowski I przed piątkowym spotkaniem w Zabrzu

Po ostatnim triumfie nad Wisłą atmosfera wokół Legii się zmieniła. Nie ma już loży szyderców, wszyscy pieją nad grą i możliwościami stołecznej drużyny. Biorąc pod uwagę to, że właśnie od meczu w Pucharze Polski z Górnikiem (16 września na stadionie w Zabrzu było 2:0) Legia wróciła do ustawienia z trójką obrońców i piątką pomocników, a jej gra zyskała na wartości także pod względem estetycznym, to kolejna podróż na Śląsk mogłaby wydawać się wycieczką po swoje. - Zespół stać na to, by pokazać bardzo dużo. Na pewno jednak mecz ligowy z Górnikiem nie będzie wyglądać tak jak pucharowy. Z Wisłą zagraliśmy znakomicie. Po euforii, jaka po tym spotkaniu wybuchła, trzeba dodatkowy wysiłek poświęcić mobilizacji. A to niełatwa sprawa - przestrzega drugi trener legionistów Krzysztof Gawara.

Legionistom przez kilka lat nie udawało się pokonać Górnika, i to zarówno w Zabrzu, jak i w Warszawie. I nagle ostatnio zaczęło się udawać. Najpierw po karnych w Pucharze Ligi, a potem nawet bardziej przekonująco - 3:2 w lidze przed rokiem i dziesięć dni temu w 1/8 finału Pucharu Polski 2:0. Gole w tym ostatnim meczu strzelili Tomasz Sokołowski I i Stanko Svitlica, dla którego było to pierwsze trafienie w sezonie. Także i przed rokiem Serb - również wtedy mający kłopoty z przygotowaniem do sezonu - właśnie na obiekcie przy ulicy Roosevelta otwierał swoje konto bramkowe. - Czuję się coraz mocniejszy. Najważniejsze, że także pod względem fizycznym - twierdzi uśmiechnięty Svitlica i patrząc na to, co pokazał z Wisłą przed tygodniem, wypada mu wierzyć.

Legia swoje wielkie zwycięstwo odniosła w piątek. Jacek Magiera uważa, że mecze w ten dzień, a właściwie w piątkowe wieczory, służą piłkarzom Legii. - Czuję, że nadszedł nasz czas. W dodatku bardzo lubimy grać w piątki. Czekamy na nie. Kto śledził nasze piątkowe występy, dojdzie do wniosku, że jest to dzień Legii - przekonuje zawodnik, który strzelił wiślakom być może gola sezonu i którego trafienie przed rokiem dało Legii zwycięstwo w Zabrzu. - Ja tu zawsze wygrywałem. Czy to jako zawodnik Rakowa Częstochowa, czy chwilowo Widzewa - dodaje.

Do Zabrza pojechali wszyscy ci, których trenerzy Gawara i Dariusz Kubicki ostatnio mogli brać pod uwagę. Także lekko przeziębiony Łukasz Surma (- Kilku z nas już z Wisłą zagrało, mając stan podgorączkowy - mówi Sokołowski I) i Dickson Choto, w czwartek po kontuzji uda po raz pierwszy od początku tygodnia normalnie trenujący z zespołem. - Z nogą już lepiej. Powinienem zagrać. Cieszę się, że znowu odwiedzę Zabrze. Pobyt w Górniku wspominam miło - mówi Choto. Zawodnik z Zimbabwe był bowiem zawodnikiem Górnika, ale furory tam nie zrobił. Patrząc na to, jak prezentuje się w Legii, wypada to określić jako przynajmniej dziwne.

Zabrzanie zagrają dzisiaj osłabieni brakiem kontuzjowanych Adriana Sikory, Pawła Pęczaka i Grzegorza Jakosza oraz pauzującego za kartki Kazimierza Moskala. Bardziej od rywala legioniści bali się wczoraj blokad strajkujących górników, którzy mieli utrudniać ruch i dotarcie na Śląsk. Na szczęście autokar pokonał drogę bez większych problemów.

- Mamy nadzieję, że i na boisku nie będzie problemów. Ja cierpliwie czekałem na swoją szansę i teraz, kiedy zagrałem znów w pierwszym składzie Legii, będę robił wszystko, byśmy nadal wygrywali - mówi Magiera. - Wszyscy wiemy jednak, że nie możemy popadać w samouwielbienie. Każde zwycięstwo musimy wybiegać. Mecz z Wisłą to już historia. Jeżeli będziemy nią żyli, to daleko nie zajedziemy.

GÓRNIK ZABRZE - LEGIA WARSZAWA (transmisja w Canal+ Niebieskim). Piątek, godz. 20 - ul. Roosevelta 81. Górnik: Piotr Lech - Michał Karwan, Michał Probierz, Jarosław Popiela, Felipe Andrade - Piotr Gierczak, Marcin Szulik, Krzysztof Bukalski, Rafał Niżnik - Dymitar Makriew, Vladimir Sladojević. Legia: Artur Boruc - Dickson Choto, Jacek Zieliński, Marek Jóźwiak - Tomasz Sokołowski I, Jacek Magiera, Łukasz Surma, Aleksandar Vuković, Tomasz Kiełbowicz - Stanko Svitlica, Marek Saganowski.

W ostatnich latach w Zabrzu

1997/98 Górnik - Legia 2:0 (2:0): Kuźba 2

1998/99 Górnik - Legia 1:0 (1:0): Wiśniewski

1999/00 Górnik - Legia 2:2 (2:1): Rocki, Kolasa - B. Karwan, Sawicki

2000/01 Górnik - Legia 1:0 (0:0): Kaondera

2002/03 Górnik - Legia 2:3 (1:2); Niedzielan, Kompała - Majewski, Svitlica, Magiera

W Pucharze Ligi w roku 2002 legioniści zremisowali 1:1 i awansowali po karnych. Ostatnio wygrali 2:0 w 1/8 finału Pucharu Polski

Stowarzyszenie Kibiców Legii 27 września od godz. 15 rozpoczyna sprzedaż biletów na mecz pucharowy w Kielcach z Koroną-Kolporter. Jeżeli bilety nie zostaną sprzedane w sobotę, będzie je można kupić także w niedzielę w godz. 12-14. Koszt biletu wraz z przejazdem pociągiem wynosi 40 zł. Sprzedaż przy wejściu na trybunę krytą. Ilość biletów ograniczona - 300 szt. Pociąg do Kielc odjeżdża ze stacji Warszawa Wschodnia 30 września o godz. 9.06. Podstawienie wagonów 15 minut przed odjazdem. Powrót z Kielc o 21.40.

Copyright © Agora SA