Piłkarze Widzewa rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu

- Na razie jest więcej dziennikarzy niż zawodników - komentował Franciszek Smuda, trener Widzewa. W treningu wzięli udział: Zbigniew Robakiewicz, Adam Fedzin, Michał Stasiak, Patryk Rachwał, Mariusz Gostyński, Piotr Mosór, Maciej Terlecki, Przemysław Urbaniak, Jerzy Podbrożny, Przemysław Boldt, Marcin Błachnio oraz Tomasz Łapiński i Joseph Akwa. Ten ostatni jest obrońcą z Nigerii, ma 24 lata i ostatnio występował w MKS Mława. Przez najbliższe dni ma przekonać do siebie Smudę. Pozostali piłkarze, którzy występowali w łódzkiej drużynie w poprzednim sezonie, nie pojawili się na pierwszych zajęciach, chociaż oprócz Roberta Dymkowskiego i Kazimierza Węgrzyna mają ważne kontrakty. Węgrzyn był wczoraj w klubie i rozmawiał z działaczami o nowej umowie.

Piłkarze rozpoczęli zajęcia po godz. 17, a jeszcze przed południem doszło do spotkania Andrzeja Pawelca, udziałowca Widzewa, i Mirosława Czesnego, prezesa łódzkiego klubu, z Antonim Ptakiem, właścicielem Piotrcovii. Działacze rozmawiali w Rzgowie na temat przyszłej współpracy. - Jestem cały czas gotowy podpisać umowę sponsorską z Widzewem. Czekamy tylko na zarejestrowanie nowej spółki w klubie - mówi Ptak.

Czesny i Ptak rozmawiali też z piłkarzami Piotrcovii, którzy mają grać w Widzewie. Zabrakło jedynie Rafała Grzelaka, który kilka dni temu spotkał się z Czesnym. Pomocnik Piotrcovii postawił jednak wygórowane, jak na warunki Widzewa, żądania. - Możemy sobie pozwolić na zapłacenie zawodnikom około 100 tys. zł rocznie plus premie za zdobywane punkty - powiedział "Gazecie" Czesny. Grzelak ma także propozycje gry Lechu Poznań i Wiśle Płock. Klub z Poznania zaproponował piłkarzowi kontrakt na 250 tys. zł. Według jednego z działaczy, Lecha nie będzie jednak stać na płacenie zawodnikom tak dużych pieniędzy. - Sponsorowanie Lecha przez Jana Kulczyka (jeden z najbogatszych Polaków - przyp. red), to jedynie wymysł dziennikarzy - twierdzi.

Grzelak chciałby grać w Widzewie, ale stawia też pewne warunki. - Nie ukrywam, że chcę dostać pieniądze z góry. Nie chcę popełnić błędów z przeszłości - mówi zawodnik.

Sześciu piłkarzy z Piotrcovii nie trenowała wczoraj z łódzkim zespołem. - Byłem na Widzewie. Rozmawiałem z trenerem i prezesem Czesnym. Ustaliliśmy wstępne warunki i rano przyjadę na trening - mówi Przemysław Kaźmierczak.

Piłkarze z Piotrcovii, którzy spotkali się z Ptakiem, wyrazili chęć gry w Widzewie. - Zgadzam się na to, ale teraz dużo pracy czeka Czesnego. Piłkarze pytali mnie, czy mogę im zagwarantować, że regularnie będą otrzymywać pieniądze, a to jest przecież obowiązek Widzewa - opowiada biznesmen ze Rzgowa.

Według Pawelca, łódzki klub będzie mógł wkrótce zatwierdzić nowych piłkarzy. - Zapewniam, że nie mamy zakazu transferów - twierdzi udziałowiec.

Z wnioskiem o upadłość klubu wystąpili niedawno właściciele firmy Gnom, która montowała na stadionie przy al. Piłsudskiego ogrodzenie oraz Łukasz Gorszkow, były piłkarz Widzewa. - Wyjaśniliśmy już te sprawy. Nie będzie wniosków o upadłość - powiedział "Gazecie" Czesny.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.