Przed meczem miłą niespodziankę sprawiła kibicom aura, ponieważ w Sztokholmie po całodniowych opadach deszczu zaświeciło słońce. Większość kibiców przybędzie na stadion w Sztokholmie tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Godzinę przed meczem trybuny były niemal puste, a najwięcej kibiców znajdowało się w polskim sektorze. Fani "biało-czerwonych" przyjechali niemal z całego kraju, m.in. z Zielonej Góry, Lublina i Wałbrzycha.
90 minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego na stadion przyjechała polska drużyna, która przeciwko Szwedom zagra w strojach biało-czerwonych. Gospodarze wystąpią natomiast w tradycyjnych - żółto-niebieskich.
Boisko mimo całodniowych opadów deszczu, jest doskonale przygotowane do gry gdyż gospodarze przykryli je specjalną folią, która nie przepuszczała wody.
Po raz pierwszy od długiego czasu polskiego hymnu przed meczem drużyny narodowej nie wykona tenor Marek Torzewski. Tym razem "Mazurka Dąbrowskiego" odegra szwedzki trębacz.