Liga hiszpańska. 23. kolejka. Trzy gole Savioli

To był weekend faworytów. Odmieniona Barcelona rozbiła Betis Sewilla, upokorzone w Lidze Mistrzów Deportivo La Coruna rozgromiło Alaves, a Real Madryt rozczarował trenera... wygrywając z Valladolid.

- To nie był dobry mecz. A właściwie jeden z najgorszych od czasu, kiedy zostałem szkoleniowcem tej drużyny - narzekał Vicente del Bosque po zwycięstwie 3:1, które "Królewscy" odnieśli bez Zinedine'a Zidane'a (odpoczywał) i Luisa Figo (zawieszony za czerwoną kartkę). - Piłkarze włożyli mnóstwo sił w walkę, a mimo to nie zdołali w pełni kontrolować sytuacji. Cieszy mnie tylko wynik - zakończył hiszpański trener.

Mieszanych uczuć nie miał prowadzący od kilku tygodni Barcelonę Radomir Antić. Jego piłkarze wygrali 4:0 z Betisem, choć jesienią w Sewilli nie potrafili podjąć wyrównanej walki (0:3). Serb dokonał kilku korekt w ustawieniu, zwolnił gwiazdy z wypełniania uciążliwych schematów taktycznych i to wystarczyło. Katalończycy grają spontanicznie, pięknie i skutecznie. - Czy ktoś coś wspominał o strefie spadkowej? - pytał w sobotni wieczór dziennikarzy. I dodał: - Jestem szczęśliwy, bo nie muszę piłkarzom tłumaczyć, kiedy zwolnić, a kiedy przyśpieszyć. Sami to wiedzą.

Javier Saviola ("Wreszcie mogę robić na boisku, co chcę"), który u van Gaala był ledwie rezerwowym i strzelił tylko dwa gole w lidze, w czterech ostatnich spotkaniach zdobył pięć bramek, a przy dwóch następnych asystował. W sobotę uzyskał hat-trick i oceny jego rewelacyjnej dyspozycji nie zmienia nawet to, że po raz ostatni trafił do siatki, będąc na minimalnym spalonym. Przesunięty na prawą flankę Marc Overmars znów stał się rasowym skrzydłowym, jednym z najszybszych i najbardziej niebezpiecznych w Hiszpanii. Na przeciwległej stronie po raz pierwszy w karierze biega Gaizka Mendieta i jego sobotni występ dał nadzieję, że może wrócić do wielkiej formy, jaką prezentował przed laty w Valencii. Xavi niemal z dnia na dzień stał się jednym z najbardziej kreatywnych rozgrywających w Europie. Wreszcie pozyskany z Lazio Juan Pablo Sorin każdym meczem przekonuje, że jest pierwszym od kilkunastu miesięcy w pełni trafionym transferem Barcy.

Najbardziej zaskakuje jednak postawa defensywy, tradycyjnie najbardziej chwiejnej formacji w zespole. Teraz od 270 minut (licząc Primera Division i Ligę Mistrzów) Katalończycy nie stracili gola, mimo że bramkarz Roberto Bonano jest jak tykająca bomba zegarowa, która musi wybuchnąć, ale nikt nie wie kiedy. W sobotę za każdym razem, gdy próbował sięgnąć dośrodkowywanej piłki, wywoływał na polu karnym totalny chaos. Po raz pierwszy złapał futbolówkę chyba dopiero po przerwie, wcześniej odbijał ją w nieprzewidzianych kierunkach, mijał się z nią lub wypadała mu ona z rąk. Był bezdyskusyjnie najsłabszy na boisku.

Nou Camp falowało ze szczęścia. Nie uśmiechali się tylko eksprezes Joan Gaspart (kiedy wreszcie zmuszono go do dymisji, Barca się odrodziła) i wciąż trzymany na ławce rezerwowych Juan Roman Riquelme. Typowany na wielką gwiazdę Argentyńczyk wszedł w końcówce, ale znów nie błyszczał. Jego przyszłość jest coraz bardziej niepewna. Kilka dni temu Antić stwierdził, że nie pasuje on do ligi hiszpańskiej.

Wyniki 23. kolejki:

REAL MADRYT - VALLADOLID 3:1 (2:1): Roberto Carlos (18.), Ronaldo (21.), Portillo (89.) - Sales (9.);

DEPORTIVO LA CORUNA - ALAVES 6:0 (3:0): Tristan (16., 20., 60.), Makaay (35., 52.), Luque (62.);

BARCELONA - BETIS 4:0 (3:0): Saviola (2., 41., 53.), Cocu (6.);

MALLORCA - ATHLETIC BILBAO 1:1 (1:1): Robles (21.) - Ezquerro (6.);

REAL SOCIEDAD - OSASUNA 2:0 (1:0): Kovacevic (42.) - Alonso (64.);

RECREATIVO - ATLETICO MADRYT 3:0 (0:0): Quique (67.), Xisco (82.), Benitez (83.)

SEVILLA - ESPANYOL 1:0 (1:0): Soldevilla (12., sam.);

VILLAREAL - RACING SANTANDER 0:3 (0:0): Mora (71.), Bodipo (90.), Regueiro (90.).

RAYO - VALENCIA 0:4 (0:3): Angulo (12.), Onopko (34. sam.), Baraja (45.), Mista (58.)

MALAGA - CELTA 1:1 (0:1): Koke (87.) - Mostowoj (4.)

Najskuteczniejsi:

18 - Makaay (Deportivo);

12 - Nihat, Kovacevic (Sociedad).

Copyright © Agora SA