Roy Keane: nowe kontrowersje

Kapitan Manchesteru United wciąż nie gra z powodu kontuzji biodra i zawieszenia na pięć meczów przez Angielski Związek Piłki Nożnej (FA), ale nawet poza boiskiem nie może powstrzymać się od nowych kłopotów. W nowym filmie wideo zdradza, że w zeszłym sezonie chciał pobić Alana Shearera

Roy Keane leczy kontuzję biodra, "odsiadując" jednocześnie pięć meczów kary za umyślne spowodowanie kontuzji piłkarza Manchesteru City, Norwega Alfa Inge Hallanda. Irlandczyk, trafiający ostatnio na pierwsze strony gazet z powodów innych niż czysto piłkarskie (wspomniany atak na Hallanda, do którego przyznał się w autobiografii, konflikt z trenerem reprezentacji Irlandii tuż przed mundialem, który kosztował Keane'a usunięcie z kadry), może znów zostać ukarany za popełnione wcześniej przewinienie. W filmie wideo, który właśnie trafił na brytyjski rynek, Keane opisuje scysję z kapitanem Newcastle Alanem Shearerem w zeszłym sezonie. Pod koniec meczu Irlandczyk popchnął Shearera, bo ten zbyt długo zwlekał z wznowieniem gry. - Wyrzucono mnie z boiska za popchnięcie go (Shearera), ale jeśli już miałem opuścić boisko, mogłem go przecież porządnie rąbnąć. Kara jest ta sama - wyznaje bez ogródek Keane. - Powiesić mogą cię zarówno za kradzież wołu, jak i cielaka. A to było tylko popchnięcie. Śmieszne.

Niewykluczone, że długi język Keane'a może skłonić FA do ponownego ukarania piłkarza, który za faul na Hallandzie, a raczej za przyznanie się do niego musiał zapłacić 150 tysięcy funtów. Wciąż grozi mu też proces cywilny, którego wytoczenie zapowiada Norweg oskarżając kapitana Manchesteru o spowodowanie poważnego uszczerbku na zdrowiu i zrujnowanie kariery.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.