FIFA. Katar kupił MŚ? Korupcyjne maile w FIFA

"Czy on myśli, że może kupić FIFA tak, jak kupili mistrzostwa świata?" - zapytał w mailu wiceprezydenta FIFA Jacka Warnera sekretarz generalny organizacji Jerome Valcke. Warner wiadomość upublicznił. W największej organizacji piłkarskiej świata huczy, sprawa wpłynie na środowe wybory prezydenta FIFA, a Katar oficjalnie zaprzecza oskarżeniom, że kupił prawo organizacji MŚ 2022.

Cała afera potęguje wątpliwości co do przejrzystości działań władz światowej federacji piłkarskiej. Gest Warnera nie jest skruchą czy przypływem uczciwości podejrzanego o korupcję działacza. To odwet. W niedzielę wiceprezydent FIFA został zawieszony właśnie za oferowanie łapówki.

To kolejna odsłona afery korupcyjnej w FIFA. Z pełną mocą wybuchłą w zeszłym roku, przy okazji wyborów gospodarzy MŚ w 2018 r. (wygrała Rosja, wybierano spośród krajów europejskich) i w 2022 r. (Katar okazał się najlepszy wśród krajów spoza Europy). O sprzedaż głosów podejrzewa się 10 spośród 24 członków Komitetu Wykonawczego. Jeszcze przed głosowaniem angielscy dziennikarze oskarżali FIFA o korupcję i ustawienie wyborów (Anglia przegrała głosowanie z kretesem). W listopadzie usunięto z Komitetu Wykonawczego FIFA Reynalda Temarii i Amosa Adamu, których oskarżono o gotowość do sprzedaży głosów w wyborach. W poniedziałek jeden z australijskich senatorów (Australia przegrała z Katarem) zażądał od FIFA zwrotu ok. 50 mln funtów, jakie jego kraj wydał na promocję kandydatury.

Sprawa ma jednak dwa wątki. Dotyczy nie tylko korupcji przy wyborze gospodarzy mundialu, ale ma bezpośrednie przełożenie na wybory prezydenta FIFA, które odbędą się w środę, podczas Kongresu organizacji. Wraz z Warnerem zawieszony został szef Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej (AFC) Mohamed Bin Hammam. Był twarzą katarskiej kandydatury i do niedawna kontrkandydatem Josepha Seppa Blattera w wyborach prezydenta FIFA. Głośno domagał się rozliczenia korupcji w ramach organizacji i wyjaśnienia oskarżeń, które pojawiają się przy każdym wyborze gospodarza mundialu. Teraz sam jest oskarżony, że próbował przekupić delegatów na środowy Kongres.

Kilka dni temu, na jego wniosek, Komitet ds. Etycznych otworzył postępowanie przeciwko obecnemu szefowi FIFA. Postępowanie szybko skończyło się oczyszczeniem z zarzutu, a Komitet zajął się Warnerem i Bin Hammanem. Katarczyk oskarżył Valcke'a o nieczyste wpływanie na decyzje Komitetu, który miał zmusić go do odstąpienia od kandydowania na prezydenta FIFA.

Francuz zaprzecza. - Pierwszy raz spotkałem się z przewodniczącym komisji etyki wczoraj o 17.00 przed wyjazdem na konferencję prasową - twierdzi Francuz. - Nie miałem w ogóle z nikim kontaktu - dodaje. Przyznaje, że ujawniona wiadomość wysłana do Warnera, jest prawdziwa, ale niekompletna.

Co napisał Valcke? "Nigdy nie zrozumiałem, dlaczego Mohamed Bin Hammam kandyduje. Czy naprawdę myśli, że ma jakiekolwiek szanse, czy to po prostu przejaw jego gigantycznej nienawiści do Blattera" - napisał Francuz w mailu. "A może on po prostu uważa, że może kupić FIFA tak, jak kupił mundial?" - dodał.

- On [Warner - red.] wysłał do mnie e-maila z pytaniem, czy tego chcę, [by Mohamed Bin Hammam ubiegał się o przewodnictwo FIFA - red.]. Powiedział, że powinienem poprosić Bin Hammama, by zrezygnował - wyjaśnia Valcke, podkreślając, że jego e-mail do Warnera miał pozostać prywatny. Podkreślił, że Warner opublikował tylko wybrane części wiadomości.

- Napisałem do Valcke między innymi, że wynik wyborów [na prezydenta FIFA - red.] może przyczynić się do rozłamu w świecie arabskim, na co nie możemy sobie teraz pozwolić i że chciałbym poprosić Bin Hammama, żeby zrezygnował ze startu w wyborach - tłumaczy cytowany przez BBC Warner.

Jedynym kandydatem w środowych wyborach przewodniczącego jest Sepp Blatter. To będzie jego czwarta kadencja na tym stanowisku. Szwajcar zapowiedział, że ostatnia.

Czytaj więcej o korupcji w FIFA  ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA