Polska chce leczyć Europę z korupcji w futbolu

PRZEGLĄD PRASY. Polska w trakcie swojej prezydencji w Unii Europejskiej chce walczyć z ustawianiem piłkarskich meczów przez bukmacherów - poinformował minister sportu Adam Giersz na łamach ?Rzeczpospolitej?. - Z korupcją mieliśmy duże problemy i mamy doświadczenie w jej zwalczaniu - powiedział członek rządu, który przewodnictwem w UE zajmie się od 1 lipca.

Nasz kraj chce pomóc w walce z korupcją piłkarskim federacjom. FIFA i UEFA już jakiś czas temu wszczęły dochodzenie w sprawach podejrzanych wyników. Polska tymczasem ma zaproponować powstanie międzynarodowej agencji, w skład której wejdą przedstawiciele państw, federacji piłkarskich oraz firm bukmacherskich.

- To jeden z naszych priorytetów w zakresie sportu - mówi w Rzeczpospolitej minister. - Z korupcją w ostatnich latach mieliśmy w Polsce duże problemy i mamy doświadczenie w jej zwalczaniu. Nie wiemy wszystkiego, ale wiemy, co jest skuteczne, a co zupełnie się nie sprawdza. Chcemy przekonywać, że bez ujednoliconych standardów na poziomie europejskim walka z korupcją jest bardzo trudna.

Skala oszustw dokonywanych głównie za pomocą bukmacherskich serwisów internetowych zmusiła UEFA do stworzenia w 2009 roku systemu wykrywania oszustw (BFDS). Jednak metoda polegająca na prowadzeniu postępowań w przypadku wykrycia nieprawidłowości, jak dotychczas się nie sprawdziła.

- Michel Platini podczas posiedzenia Komitetu Wykonawczego UEFA w styczniu 2010 roku zapowiedział, że chciałby przepisów sprawiających, że żaden zawodnik przyłapany na korupcji już nigdy nie zagra w piłkę. Jeśli wszędzie będą takie same kary, a nie np. trzy miesiące w zawieszeniu, przestępcy mogą zacząć się bać - dodał Giersz.

Polskie doświadczenia z korupcją

Śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej toczy się od maja 2005 r. Do tej pory prokuratura postawiła zarzuty ponad 320 osobom: sędziom, trenerom, m.in. byłemu selekcjonerowi drużyny narodowej Januszowi W., oraz byłemu reprezentantowi kraju, a później trenerowi Dariuszowi W., piłkarzom, a także obserwatorom i działaczom, m.in. byłemu przewodniczącemu Kolegium Sędziów PZPN Jerzemu G.

W kwietniu 2009 r. wrocławski Sąd Okręgowy m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która "ustawiała" wyniki meczów z udziałem Arki Gdynia, skazał na 4 lata więzienia b. prezesa tego klubu Jacka Milewskiego, a działacza piłkarskiego Ryszarda Forbricha, pseudonim Fryzjer, na 3,5 roku więzienia.

W maju 2010 r. Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok dla "Fryzjera", a Milewskiemu obniżono karę do 3 lat więzienia. Na ławie oskarżonych zasiadło wówczas 17 osób - działaczy Arki, obserwatorów PZPN, sędziów i jeden piłkarz. Wszyscy zostali uznani za winnych, ale sąd apelacyjny częściowo zmienił wyroki dziewięciu oskarżonym, obniżając w większości zasądzony wcześniej wymiar kar.

We wrześniu 2009 r. na karę 3 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat i grzywnę w wysokości 100 tys. zł kielecki sąd skazał b. trenera Korony Kielce Dariusza W. Wobec jego asystenta Andrzeja W. sąd orzekł karę 2,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 30 tys. zł grzywny.

Pod koniec grudnia 2010 r. 27 osób, głównie działaczy i piłkarzy Górnika Polkowice, oskarżonych o kupowanie meczów dobrowolnie poddało się karze. Sąd Rejonowy w Lubinie skazał ich na kary więzienia w zawieszeniu oraz wysokie grzywny.

Polska liga nie do sprzedania - powstanie kanał TV? 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.