Sprawa dotyczy Katii Zatuliveter, pracującej jako asystentka Mike'a Hancocka z partii Liberalnych Demokratów. Gdyby doszło do deportowania Rosjanki, byłby to pierwszy od zakończenia Zimnej Wojny przypadek wydalenia pracownika brytyjskiego parlamentu pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji.
Zemsta za mundial?
Rosyjskie gazety nie mają wątpliwości, że cała sprawa jest zemsta Anglików za przegranie rywalizacji o prawo do organizacji mistrzostw świata w piłce nożnej w 2018 roku. FIFA przyznała je w zeszłym tygodniu Rosji, a decyzja ta wywołała pełne rozgoryczenia reakcje na Wyspach.
"Gdyby Anglicy nie otrzymali policzka w wyborach organizatora mundialu w 2018 roku, nie byłoby skandalu szpiegowskiego" - napisała prorządowa gazeta "Komsomolskaja Prawda".
"Nie ma żadnych dowodów, w przeciwnym razie zamiast deportacji rosyjską dziewczynę czekałby sąd. Wygląda to na drobny akt rewanżu na Rosji. Gentlemani, to niesportowe!" - dodaje.
25-letnia seksbomba szpiegiem?
Inny prorządowy dziennik, "Moskiewski Komsomolec", opisuje 25-letnią Zatuliveter jako seksbombę i porównuje ją z Anna Chapman, deportowaną ze Stanów Zjednoczonych do Rosji tego lata .
"Wydaje się, że Brytyjczycy poczuli się obrażeni, że Anna Chapman pracowała w USA a nie w Wielkiej Brytanii. Teraz złapali okazję na nadrobienie tego co stracili" - napisał "Moskiewski Komsomolec".
25-latka została aresztowana po tym, jak agencja wywiadowcza MI5 orzekła, że pracowała ona dla rosyjskiego wywiadu jako 'uśpiony agent'. Mike Hancock z frakcji Liberalnych Demokratów który zatrudnił Zatuliveter jako swoją asystentkę zaprzeczył oskarżeniom i zapowiedział apelację.
Wielka porażka Anglików
Wielka kampania Anglików związana z ofertą organizacji mundialu w 2018 roku zakończyła się fiaskiem. Ich kandydatura zdobyła poparcie zaledwie dwóch spośród 22 członków Komitetu Wykonawczego FIFA uprawnionych do wzięcia udziału w głosowaniu. Zwyciężyła Rosja, i to ona zorganizuje piłkarskie mistrzostwa w 2018 roku.
