Ćwierćfinaliści, w tym wypadku wielcy przegrani tegorocznych Mistrzostw Świata, budują drużyny na przyszłoroczny turniej Copa America, którego gospodarzem będzie Argentyna.
Na ławkach trenerskich usiądą dwaj świeżo upieczeni trenerzy - Sergio Batista, który zastąpił Diego Maradonę, oraz Mano Menezes, który przejął reprezentację Brazylii prowadzoną do niedawna przez Dungę.
Batista nie stawia swoich podopiecznych na straconej pozycji. - Gdybym bał się Brazylii, zostałbym w domu - stwierdził.
Nieco spokojniej odnosi się w kontekście tego spotkania Mano Menezes. - Nie sądzę, aby rezultat tego meczu miał wpływ na moją karierę trenerską. Naszym celem są mistrzostwa świata w 2014 roku, które rozegrane zostaną w Brazylii - oświadczył selekcjoner "Canarinhos".
Argentyna nie pokonała odwiecznego rywala od pięciu lat. Dodatkowo poniosła porażki w czterech z ostatnich pięciu spotkań. Batista chce jednak przerwać niechlubną passę. - Tak jak każdy Argentyńczyk, nie lubię przegrywać z Brazylią. Ludzie chcą, abyśmy ich pokonali - zakończył następca Diego Maradony.
Mecz rozegrany zostanie w Dausze - stolicy Kataru. Relacja na żywo o 18 w Sport.pl.
Ulica jest najlepszą szkołą futbolu twierdzi Aguero?