Tomasz Stolpa: Bez menedżera masz szanse na pół etatu w markecie

Tomasz Stolpa, który przez ostatnie lata konsekwentnie pracował na miano piłkarskiego obieżyświata, wrócił do Zagłębia Sosnowiec. Zawodnik przyznaje, że łatwiej znaleźć mu klub za granicą niż w Polsce.

Jesteś ligowym ekspertem? Zagraj w Wygraj Ligę ?

27-latek wyjechał z Polski w 2004 r. Podpisał kontrakt z norweskim Tromsoe IL. Wielkiej kariery wprawdzie za granicą nie zrobił, ale po Norwegii grał też w Belgii, Szwecji, Islandii, a ostatnio w Azerbejdżanie.

Za ojczyzną zatęsknił dopiero tego lata. Wierzył, że umiejętności oraz zdobyte doświadczenie pozwolą mu podpisać kontrakt w ekstraklasie lub w czołowym klubie I ligi. A tu zaskoczenie. Stolpa kontynuuje karierę w drugoligowym Zagłębiu, w którym uczył się grać w piłkę.

- Postawiłem wszystko na jedną kartę. Postawiłem na Polskę. Przez pierwszy miesiąc szukałem klubu sam. Zacząłem jednak tracić cierpliwość, bo okazało się, że zderzam się z obojętnością, układami i znajomościami. Byłem bezsilny - wspomina.

Stolpa nie oczekiwał, że trenerzy będą się o niego bić, a działacze podbijać wysokość kontraktu. - Liczyłem na normalność. Że ktoś po moim telefonie powie: "Przyjeżdżaj na testy. Zobaczymy, na co cię stać" - opowiada.

Tymczasem Stolpa częściej słyszał: "Wiesz, te ligi, które reprezentowałeś, to nie są najmocniejsze". - Ręce mi opadają, gdy coś takiego słyszę. Oczywiście, że nie są najmocniejsze, ale czy to nie reprezentanci tych lig ucierają nosa polskim piłkarzom w europejskich pucharach? Moim zdaniem ocenianie czyjegoś poziomu przez telefon jest głupie. Sport to czysta rywalizacja. Liczy się to co tu i teraz. Spotykałem na swojej drodze piłkarzy, którzy mówili: "A ja to rozegrałem 200 spotkań w tureckiej ekstraklasie. Moje CV jest taaakie wielkie!". I co z tego!? Teraz jesteś w tym samym miejscu co ja. Może się sprawdzimy na boisku? Tego właśnie oczekiwałem. Żeby ktoś mnie sprawdził - mówi rozżalony Stolpa, który po okresie bezskutecznych poszukiwań zwrócił się o pomoc do menedżera.

- Wtedy dotarło do mnie, że bez menedżera to w Polsce załatwię sobie co najwyżej pół etatu w Castoramie - uśmiecha się napastnik, który postawił na Arkadiusza Klimasa. - Okno transferowe już się wtedy zamykało. Trenerzy zgrywali drużyny. Zabrakło czasu, żeby znaleźć coś sensownego - wyjaśnia Klimas.

Stolpa z ciężkim sercem jeszcze raz uruchomił swoje kontakty za granicą. Pojechał m.in. na testy do szkockiego Kilmarnock. - Nic z tego nie wyszło, ale przynajmniej dostałem szansę. Telefony z zagranicznych klubów, od menedżerów zdarzają się i dzisiaj. Postanowiłem jednak, że do końca roku zostaję w Zagłębiu i zdania nie zmienię - dodaje.

Czy podpisanie kontraktu z drugoligowcem może obniżyć wartość Stolpy? Z takiego założenia wychodził kilka lat temu Grzegorz Kubica. Bramkarz - brat bardziej znanego Andrzeja Kubicy - podpisał kontrakt w Finlandii, a po powrocie długo nie decydował się na powrót do niższej ligi. Uważał, że łatwiej znaleźć dobry klub, jeżeli w piłkarskim CV na ostatnim miejscu znajdzie się fiński pierwszoligowiec.

- Jeżeli ktoś kieruje się takimi kryteriami, to gratuluję... - zawiesza głos Stolpa i podkreśla, że w Zagłębiu czuje się jak w siódmym niebie. - Nie wybrałem Zagłębia dla pieniędzy. Zapewniam, że mój kontrakt to średnia w drużynie. Chcę grać, żeby być w formie. Na powrocie zyskała też moja rodzina. Znowu mam czas dla córeczki, na spotkania z najbliższymi - uśmiecha się.

Kluby Stolpy: Zagłębie, Tromsoe IL (Norwegia), KSC Eendracht Aalst (Belgia), Enkopings SK, Gefle IL (oba Szwecja), Ungmennafelag Grindavikur (Islandia), Qabala FK (Azerbejdżan).

Trening reprezentacji bez Bartosza Salamona ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.