Niemcy zbierają plony ze szkolenia młodzieży

W niemieckim futbolu coraz większą rolę odgrywają zawodnicy wyszkoleni przez akademie piłkarskie, których prowadzenie to obowiązek wszystkich klubów w 1. i 2. Bundeslidze. Na szkolenie młodych piłkarzy wydano od 2002 roku ponad pół miliarda euro. Wśród nich są już prawdziwe gwiazdy - Thomas Mueller, Mesut Oezil, czy Sami Khedira, a wszyscy oni mają nie więcej niż 23 lata.

Lars Ricken z dumą oprowadza po treningowym centrum młodzieży Borussii Dortmund. Robiące ogromne wrażenie boiska, szatnie oraz inne miejsca treningowe są przeznaczone wyłącznie dla młodych wychowanków klubu. - Gdy ja dorastałem jako piłkarz, nie miałem dostępu do czegoś takiego - przyznaje pomocnik, który w 1997 roku strzelił bramkę pieczętującą zwycięstwo nad Juventusem Turyn w finale Ligi Mistrzów. Teraz Ricken jest koordynatorem grup młodzieżowych w klubie z Westfalii.

- Nie można tego nawet porównywać do sytuacji, jaka miała miejsce dwadzieścia lat temu - mówi były piłkarz. W skład akademii wchodzi internat dla najbardziej utalentowanych graczy. Ale jest to tylko jeden z 36 takich ośrodków, jakie muszą mieć wszystkie kluby pierwszej i drugiej Bundesligi.

To one "wyprodukowały" członków niemieckiego "Mannschaftu", który olśniewał kibiców na mundialu swoją fantastyczną grą w meczach z Anglią i Argentyną. Wśród kadrowiczów, których średnia wiekowa nie przekracza 24 lat i 9 miesięcy, są m.in. Thomas Mueller, Mesut Oezil, Sami Khedira, Jerome Boateng, Holger Badstuber oraz bramkarz Manuel Neuer.

- Obowiązek wprowadzenia systemu szkolenia młodzieży został nałożony na kluby po katastrofalnych dla Niemiec turniejach - Mistrzostwach Świata w 1998 i Euro 2000 - zdradza prezes Niemieckiej Ligi Piłkarskiej Reinhard Rauball. - Uzgodniliśmy wówczas, że trzeba coś zrobić, aby takie wyniki się już nigdy nie powtórzyły - dodał.

To najlepsza niemiecka drużyna w historii mistrzostw świata?

Od tamtego czasu kluby, które musiały mieć akademię by otrzymać licencję, wydały na system szkolenia młodzieży łącznie ponad pół miliarda euro, a tylko w ostatnim sezonie kwota ta zamknęła się w 83 milionach. Ośrodki takie muszą spełniać wyśrubowane normy, takie jak liczba oświetlonych boisk i zespołów z określoną ilością zawodników.

Od 2002 roku akademie zasiliły kluby setkami młodych graczy. Trzy lata temu w Bundeslidze występowało aż 88 wychowanków takich ośrodków. W tym roku liczba ta wzrosła już do 110 piłkarzy. Jest to aż 20% wszystkich zawodników grających w niemieckiej lidze.

Przekłada się także na sukcesy drużyn narodowych. Aż dziewiętnastu z dwudziestu trzech kadrowiczów, którzy w RPA zdobyli brązowy medal MŚ, skończyło szkółki jakie funkcjonują przy klubach ligowych. Każdy piłkarz kadry U-21 skończył taką akademię.

Młodzi zawodnicy przynoszą klubom także korzyści finansowe. Tacy piłkarze jak Khedira, czy Oezil już trafili do Realu Madryt, który zapłacił spore pieniądze za ich transfery ze Stuttgartu i Werderu. Najważniejsze jednak, że stale podnoszą poziom futbolu w Niemczech, a na efekty wprowadzenia skutecznego systemu szkolenia nie trzeba było czekać kilkudziesięciu lat.

Jak radzi sobie reprezentacja Niemiec - statystyki Sport.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.