Liga Mistrzów. Lecha nie będzie w telewizji?

Otwarty kanał Polsatu nie pokaże meczu Sparty Praga z Lechem Poznań. Jeśli toczące się do ostatniej chwili negocjacje przyniosą efekt, spotkanie pokaże Polsat Sport. Ale nie zanosi się na to.

- Zostało za mało czasu, by przygotować i wypromować taką transmisję w otwartym kanale - mówi szef sportu w Polsacie Marian Kmita. Czy mecz pokaże dostępny na platformach cyfrowych Polsat Sport? - Negocjujemy i liczymy, że druga strona skruszeje - informuje Kmita.

Prawami do transmisji spotkania dysponuje sama Sparta, nie sprzedała ich żadnemu pośrednikowi. Polsat negocjował z nią za pośrednictwem firmy Sportfive. - Nasze propozycje finansowe nie zostały przyjęte - mówi Tomasz Cieślik ze Sportfive, ale odmawia podania informacji o kwotach.

Wielkiej tajemnicy nie robił za to szef sportu w Polsacie Marian Kmita. - Czesi chcieli od nas 60 tys. euro. To kwota z sufitu. Za mecz Lecha w Brugii przed rokiem na podobnym poziomie rozgrywek [Lech grał wówczas o wejście do Ligi Europejskiej, mistrza Polski w kwalifikacjach Ligi Mistrzów już nie było] płaciliśmy 15 tys. euro. I za tyle, może ciut więcej, byliśmy gotowi kupić mecz z Pragi - informuje.

Obie strony nie dogadały się, ale to nie znaczy, że już się nie dogadają. - Teoretycznie decyzję o transmisji możemy podjąć niemal w ostatniej chwili - mówi Cieślik.

- Jestem nieźle wkurzony, to kpina z kibica - mówi wiceprezes Lecha Arkadiusz Kasprzak. - Brak transmisji to dla nas mniejsze wpływy, ale pal licho z tym. Ważne jest to, że tak istotne spotkanie zobaczy tylko 2,5 tys. naszych kibiców na stadionie w Pradze. A przecież zainteresowanie naszymi meczami jest spore, końcówkę meczu z Interem Baku oglądało ok. 2 mln widzów! - piekli się.

Piłkarze Lecha muszą zapomnieć o Baku i że są bez formy

Więcej czytaj na naszym specjalnym serwisie o Lechu Poznań ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.