- Fakty, który wyszły na światło dzienne, nie pozwalają federacji tego zlekceważyć. Gdyby to nie były twarde fakty, nie byłoby dochodzenia i nie mówilibyśmy o tym - powiedział Dias.
Queiroz doprowadził Portugalię do drugiej rundy mundialu w RPA, w której jego ekipa przegrała 0:1 z późniejszymi triumfatorami, Hiszpanami.
- To niezwykle delikatna sprawa, którą FPF przeanalizuje dogłębnie i w odpowiednim czasie, po wysłuchaniu wszystkich stron, poinformuje o wynikach - głosi oświadczenie federacji.
FPF orzekł w zeszłym tygodniu, że reprezentacja osiągnęła cel minimum i Queiroz pozostanie na stanowisku przez następne dwa lata, ale według lokalnych mediów obecne śledztwo może doprowadzić do jego dymisji.
Dziennik "Diario de Noticias" napisał w piątek, że Queiroz miał obrazić prezydenta portugalskiej agencji antydopingowej Luisa Hortę i lekarzy z jego organizacji, gdy odwiedzili oni ekipę w Covilhi, aby wykonać testy próbek kilku piłkarzy.
Wszyscy zawodnicy przeszli go pomyślnie, ale Queiroz miał być rozwścieczony z powodu nieoczekiwanego przerwania programu treningowego.
W przyszłym tygodniu FPF ma oficjalnie ogłosić rozpoczęcie śledztwa, które prowadzić będzie komitet dyscyplinarny federacji.
Smuda: Notatkami z MŚ można palić w kominku ?