Nieudany wyjazd Podbeskidzia do Łodzi

Wydawało się, że Widzewowi będzie trudno strzelać bramki, bo zabrakło najlepszego napastnika gospodarzy - Marcina Robaka. Niestety dobrze zastąpił go Przemysław Oziębała.

I zaczął słabo - w ciągu 5 pierwszych minut zaliczył kilka nieudanych zagrań, do przerwy oddał tylko jeden strzał na bramkę rywali (w 14. min), z którym Łukasz Merda nie miał problemów.

Piłkarze Podbeskidzia zapowiadali, że do Łodzi przyjeżdżają po wygraną. I od początku meczu sprawiali widzewiakom sporo kłopotów - grali szybko, atakowali raz prawą, raz lewą stroną. Sporo strachu napędzili też piłkarzom Pawła Janasa dzięki podaniom pomocników między stoperów - Piotra Stawarczyka i Jarosława Bieniuka. Ale pokonać Mielcarza im się nie udało. Najlepszą okazję - w 37. min po błędzie Tomasza Lisowskiego - zmarnował Krzysztof Chrapek.

Gospodarze wykorzystali jedną szansę. Dwie minuty przed przerwą Litwin Mindaugas Panka dostał piłkę od Budki, wbiegł w pole karne i z ostrego kąta nie dał szans bramkarzowi Podbeskidzia.

Drugą połowę gospodarze rozpoczęli tak, jak skończyli pierwszą - od strzelenia gola. Po szybko rozegranym rzucie wolnym Jarmuż płasko dośrodkował w pole karne, a Oziębała z bliska kopnął piłkę do bramki. Prowadzenie różnicą dwóch goli dodało widzewiakom skrzydeł. Goście musieli zaatakować, a piłkarze Janasa nastawili się na kontry. Gwiazdą wieczoru był Oziębała. W 80. min po podaniu Panki, płaskim, technicznym strzałem po raz drugi pokonał Merdę.

Widzew Łódż 3 (1)

Podbeskidzie B.- B. 0

Bramki: 1:0 Panka (43.), 2:0 Oziębała (52.), 3:0 Oziębała (80.)

Podbeskidzie: Merda - Cienciała, Shereni (61.Brzezina), Szmatiuk, Konieczny - Sikora, Matusiak, Jarosz, Matus (76. Chmiel), Świerblewski (46. Matawu) - Chrapek

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 7500

Copyright © Agora SA