Prasa hiszpańska i francuska o transferze Zidane'a

Mimo że Real Madryt i Juventus Turyn nie zakończyły jeszcze rozmów w sprawie transferu Zinedine'a Zidane'a, prasa hiszpańska świętuje już zakup Francuza. Tymczasem turyńska prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie stosowania dopingu przez Zidane'a.

Prasa hiszpańska i francuska o transferze Zidane'a

Mimo że Real Madryt i Juventus Turyn nie zakończyły jeszcze rozmów w sprawie transferu Zinedine'a Zidane'a, prasa hiszpańska świętuje już zakup Francuza. Tymczasem turyńska prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie stosowania dopingu przez Zidane'a.

Wszystkie hiszpańskie media wyrażały zachwyt z okazji przejścia mistrza świata i Europy do Realu. Nie mają wątpliwości, że rozmowy dobiegną szczęśliwego końca w przyszłym tygodniu, gdy Zidane wróci z wakacji. Podkreślają też rekordową kwotę 65,2 mln dol., znacznie wyższą od zeszłorocznego transferu Luisa Figo, również do Realu.

Dziennik "Marca" opublikował całostronicowy fotomontaż, w którym piłkarz ubrany był w strój Realu. "Nie ma już o czym gadać. Zidane zagra w Realu" - podpisano zdjęcie. Gazeta porównała też pełen gwiazdorów Real do koszykarskiego teamu Harlem Globetrotters. "Niech się już zacznie show" - huczał tytuł artykułu ilustrowanego portretami słynnych graczy Realu z Zidane'em pośrodku.

W sportowym piśmie "As" również przebrano Francuza w strój Realu. Artykuł zatytułowano: "Zidane już zaklepany". - Perez zdołał dokonać najdroższej transakcji w futbolu na dziś i na zawsze - napisano w artykule.

Dziennik "El Pais" podał, że prezes Realu Florentino Perez wierzy, iż przyjście Zidane'a pozwoli Realowi świętować stulecie zdobyciem wszystkich możliwych tytułów. - On postrzega klub jako ogólnoświatowy symbol, musi więc zatrudnić najlepszych piłkarzy na naszej planecie, w tym ostatnich zdobywców Złotej Piłki, Zidane'a i Figo - pisano.

Jedynie w dzienniku "Sport" sprzyjającym FC Barcelonie, największemu rywalowi Realu, nie zachwycano się zbytnio hitowym transferem. Gazeta poświęciła Realowi niewiele miejsca, przypominając głównie, że Perez sprzedał miastu tereny treningowe Realu, zarabiając na tym 46 mld peset (234 mln dol.). - Kontrakt z Zidane'em nie byłby możliwy, gdyby Perezowi nie pomogły władze miasta - napisał "Sport".

Tymczasem francuski "L'Equipe" opublikował w czwartek informację o tym, że turyńska prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie stosowania dopingu przez Zidane'a i Didiera Deschampsa, który niedawno objął posadę trenera AS Monaco, a po odejściu z Juventusu grał jeszcze w Chelsea Londyn i w hiszpańskiej Valencii. Według gazety ich sprawy są częścią śledztwa o "sportowe oszustwo", w którym oskarżonymi są przedstawiciel władz Juventusu Antonio Giraudo i lekarz klubowy Riccardo Agricola.

Rozpoczęcie procesu w tej sprawie zaplanowano na 31 stycznia 2002. "L'Equipe", powołując się na źródła w turyńskiej prokuraturze, poinformowała, że 13 zawodników Juventusu jest podejrzanych o przyjmowanie niedozwolonych środków. Wśród nich znajdują się Francuzi, ale i Alessandro Del Piero, Angelo di Livio, Moreno Torricelli.

"L'Equipe" cytuje opinie ekspertów, z których pomocy korzystał prokurator. Według nich poziom żelaza we krwi Zidane'a jest tak wysoki, że może być groźny dla jego zdrowia. Nie pojawiła się jednak wprost sugestia, że może to być wynikiem stosowania dopingu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.