LM. Monaco - Leverkusen 1:1. Kanonier Glik, bohater ostatniej akcji. Owacje dla Polaka, który ma już w nowym sezonie tyle bramek dla Monaco ile Falcao

- Bez wątpliwości: najpiękniejszy gol w mojej karierze - mówił Kamil Glik po bramce na 1:1 w ostatnich sekundach meczu Monaco-Bayer Leverkusen. Kibice żegnali go owacją.

"Niemożliwe: to jest środkowy napastnik, a nie obrońca!" - pisze komentator na portalu Radio Monte Carlo, które wybrało Polaka bohaterem spotkania. Była 94. minuta, 15 sekund do końca, ostatnia akcja meczu. Monaco przegrywało u siebie 0:1, grając słabo, nie stwarzając sytuacji. Nie mógł grać kontuzjowany Radamel Falcao. I wtedy przed polem karnym najwięcej spokoju zachował Kamil Glik, grający drugi w karierze mecz w Lidze Mistrzów. "Gol Glika jest tym bardziej wyjątkowy, że to właściwie nie była jakaś dobra sytuacja" - napisał o bohaterze ostatniej akcji portal Sport.fr. Po akcji Monaco odegrana głową piłka skozłowała na linii pola karnego i spadła na nogę Glika, a Polak trafił przy słupku.

Trzy dni wcześniej, w meczu z Angers w lidze francuskiej, też czekał na piłkę mniej więcej w tym miejscu boiska, też zmieścił piłkę tuż przy słupku, tyle że wtedy Glik uderzył z woleja. I też był to gol na 1:1 (potem Polak miał udział jeszcze przy jednym golu), ale w mniej dramatycznych okolicznościach, Monaco wygrało tamten mecz 4:1. A we wtorek Glik, strzelając gola, nie dopuścił do tego, by Monaco zmarnowało to, co wywalczyło w pierwszej kolejce, wygrywając nieoczekiwanie z Tottenhamem w Londynie. Drużyna Glika pozostała liderem grupy. - Nikt w tym meczu tak naprawdę nie zasłużył na zwycięstwo. My źle zagraliśmy drugą połowę, remis jest sprawiedliwy. To bez wątpienia jeden z najładniejszych moich goli w karierze - mówił Polak, który wcześniej przy golu dla Leverkusen był najbliżej strzelca, Javiera Hernandeza, ale i tak ustawił się za daleko, by móc go zablokować.

To już trzeci gol Glika dla Monaco, w meczach o punkty Polak zdobył w nowym sezonie tyle samo bramek ile Falcao. W Torino Glik tylko w jednym sezonie zdobył więcej goli: w 2014-2015, gdy z 6 bramkami w lidze i jedną w LE był jednym z najskuteczniejszych obrońców w Europie. Trener Monaco Leonardo Jardim chwali Polaka za mądre przywództwo na boisku, kibice - za charakter, komentatorzy - za łatwość, z jaką się odnalazł w nowej drużynie. Polak przeszedł do Monaco latem za około 10 mln euro, z Torino, gdzie był kapitanem, ale w ostatnim sezonie jego pozycja na boisku zaczęła słabnąć. Sprowadzono go do Monaco, by zajął w obronie miejsce Ricardo Carvalho. Miejsce w sercach kibiców zdobył już po kilku meczach. - Moje życie jest pięknym cudem - powiedział Glik w dużym przedmeczowym wywiadzie dla "L'Equipe", w którym opowiedział m.in. o trudnym dzieciństwie na Śląsku, problemach z ojcem. Powiedział też w tej rozmowie, jakie ma teraz piłkarskie marzenie: zmierzyć się w pucharach z Bayernem Monachium Roberta Lewandowskiego, z klubem, któremu kibicuje od dziecka.

Zobacz wideo

To było rekordowe okienko transferowe. Najdrożsi piłkarze 2016

Więcej o:
Copyright © Agora SA