El. MŚ 2018. Messi nigdzie nie odchodził?

Wrócił, choć nie opuścił ani jednego meczu. Szczęśliwy, że jest już po tym całym zamęcie, który sam przecież wywołał - pisze na swoim blogu Dariusz Wołowskik, dziennikarz Sport.pl i "Wyborczej".

Blog autora

Porażka z Chile w finale Copa America Centenario miała być końcem Messiego w wersji reprezentacyjnej. Narobił tylko zamieszania, by wrócić najszybciej jak to możliwe. Gol gwiazdy Barcelony dał Argentyńczykom zwycięstwo w klasyku z Urugwajem, choć całą drugą połowę przyszło walczyć w dziesięciu po czerwonej kartce dla debiutującego Paulo Dybali. Argentyna, która zaczęła kwalifikacje, gdy Messi był kontuzjowany i otarła się o dno tabeli (9. miejsce), jest liderem wyprzedzając o punkt tych, których dziś pokonała.

Oscar Tabarez pytany o Messiego powiedział, że nie ma potrzeby go definiować, trzeba po prostu podziwiać. Dobijający do 70-tki trener nie załamywał rąk, drużyna jest druga w tabeli. Tylko Luis Suarez narzekał, że kara dla Dybali odebrała Urugwajowi przywilej gry z kontry. W związku z tym "El Pistolero" nie miał nawet pół okazji do zdobycia bramki. Urusi wypracowali swój styl i są mu dogmatycznie wierni, choć mają gwiazdy światowego formatu wciąż są zespołem, który unika jak ognia ataku pozycyjnego.

Messi skończył z urazem, co być może wykluczy go z gry w Wenezueli, gdzie Albicelestes powinni utrzymać pozycję lidera grając z najsłabszym zespołem kwalifikacji. Jeśli w strefie Conmebol cokolwiek jest do przewidzenia, poza tym, że każda kolejka stanowi oddzielną historię. Dzisiejsza noc podniosła była dla Brazylijczyków, którzy po golach Neymara z karnego i dwóch debiutującego Gabriela Jesusa wygrała w Quito z Ekwadorem aż 3:0. Gospodarzom wystarczał remis do zajęcia pozycji na szczycie tabeli, ale przez 70 minut grali tak, jakby liczyło się dla nich wyłącznie zwycięstwo płacąc za to cenę nieadekwatną do ich klasy i wysiłku. Brazylia śni nowy sen od złota igrzysk w Rio, może on zostać szybko przerwany, bo już za cztery dni do Manaus zjadą Kolumbijczycy.

Bohaterem Kolumbii znów był James Rodriguez - zdobył gola, miał asystę i przestrzelił karnego w meczu z Wenezuelą. To dało kolejny pretekst jego rodakom, by popatrzeć z ironią na Real Madryt, gdzie ich bohater narodowy traktowany jest jak pospolity śmiertelnik.

Brazylia doskoczyła do piątego miejsca w tabeli, dającego prawo gry w barażach. Ma jednak tyle samo punktów co szósty Paragwaj, który pokonał najlepszy zespół kontynentu. Chilijczycy są na siódmej pozycji wyprzedzając tylko Boliwię, Peru i Wenezuelę, czyli drużyny, które skazywane są w tym wyścigu na role statystów. Za cztery dni w Santiago szykuje się obowiązkowe zwycięstwo nad Boliwią, ale przyniesie ono tylko namiastkę ulgi. Za miesiąc, gdy Chilijczycy wyprawią się do nieprzyjaznego Quito maraton eliminacyjny w strefie Conmebol osiągnie półmetek.

Jedno jest pewne: nikt nie będzie przedwcześnie pewny swego. Ani Argentyna, która odzyskała Messiego, ani Urugwaj, który odzyskał Suareza, ani Brazylia, która odzyskuje złudzenia. Kwalifikacje skończą się w październiku przyszłego roku meczami Brazylia - Chile i Ekwador - Argentyna, które mogą decydować o losach wielkich. Dawno minęły czasy, gdy drogę na mundial pokonywali truchtem, lub spacerem.

Stopień nieprzewidywalności rywalizacji o rosyjskie mistrzostwa pokazuje klasyfikacja strzelców, w której Messi zajmuje 11. miejsce ex equo z 15 innymi piłkarzami. Argentyńczyk zagrał co prawda tylko trzy z siedmiu spotkań, ale wyprzedza go aż trzech Chilijczyków (Vidal, Vargas, Sanchez), a nawet urugwajski stoper Diego Godin. Z pewnością kwalifikacje w obecnej formule, gdzie każdy z każdym gra mecz i rewanż (w sumie 18 spotkań) są zdecydowanie trudniejsze niż Copa America.

Tymczasem gwiazdy grają pod coraz większą presją. Neymar zrzekł się opaski kapitana po wygranych igrzyskach, Messi chciał porzucić kadrę po czwartym finale wielkiego turnieju, którego nie zdołał wygrać. Kibice nie chcą przyjąć do wiadomości, że rywale są coraz mocniejsi. A magia wielkich nazwisk poddawana coraz ostrzejszej weryfikacji.

Zobacz wideo

39 niezwykłych sportowych ciekawostek! [KLIKNIJ]

Więcej o:
Copyright © Agora SA