Euro 2016. Polska - Portugalia. Piszczek: Błaszczykowski jest twardy, nie w takich sytuacjach dawał radę

Żal mi Kuby Błaszczykowskiego, który spudłował w czwartek karnego, ale to twardy facet, nie w takich sytuacjach dawał radę - mówił Łukasz Piszczek po porażce z Portugalią w ćwierćfinale Euro 2016.

Michał Szadkowski: W Marsylii odpadła drużyna, która na turnieju ani przez chwilę nie przegrywała, awansował zespół, który po 90 minutach nie wygrał ani jednego meczu.

Łukasz Piszczek: Dziwnie się to poukładało, ale taka jest formuła tych mistrzostw. Do 1/8 finału mogła awansować drużyna, która przegrała dwa pierwsze mecze. Po 1/8 finału Szwajcaria czuła się mocniejsza od nas, ale w Marsylii to my byliśmy lepsi. W czwartek potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce, zabrakło może konsekwencji w ostatniej fazie akcji.

Myślisz, że Portugalia dojdzie do finału?

- Jeśli zremisują kolejny mecz, to tak.

Czujecie bardziej niedosyt, czy dumę?

- Niedosyt. Każdy z nas zdawał sobie sprawę, że strefa medalowa była blisko. Z drugiej strony cieszymy się z tego, jak ten turniej się potoczył. Liczyliśmy na to, że dotrzemy do ćwierćfinału, choć pewnie niewiele ludzi w to wierzyło. Grupa nie była łatwa, ale nieźle sobie w niej poradziliśmy, potem pokonaliśmy Szwajcarię po karnych.

Kuba Błaszczykowski i Łukasz Fabiański potrzebowali pocieszenia po meczu z Portugalią?

- Łukasz czuje niedosyt, że nie udało mu się złapać żadnego karnego, a Kuba swojego zmarnował. Obaj są jednak bardzo twardymi facetami, poradzą sobie.

Zdarzyło się kiedyś spudłować karnego?

- Wyleczyłem się z próbowania już w juniorach. W meczu z Portugalią byłem ósmy w kolejności do strzelania. Żal mi Kuby, ale on nie w takich sytuacjach dawał radę.

Zgodzisz się, że Kuba był najlepszym polskim piłkarzem na ME?

- Jeśli macie takie zdanie, to cieszę się. Kilka miesięcy temu były głosy, że nie gra we Fiorentinie, że nie powinien jechać do Francji. Przyjechał. I zagrał dobrze. Świetnie spisała się jednak cała drużyna.

Euro 2016 to początek czegoś fajnego dla reprezentacji?

- Zobaczymy w startujących we wrześniu eliminacjach mundialu. Oby skończyły się tak, jak poprzednie. Oczekiwania wzrosną, trzeba sobie będzie z tym poradzić.

W przeciwieństwie do poprzednich turniejów na Euro 2016 z formą trafiła cała drużyna

- Dobrze się to wszystko poskładało, trener mądrze gospodarował naszymi siłami. Niektórzy przyjechali na zgrupowanie po ciężkich sezonach, ale potrafili dać tyle, że doszliśmy aż do ćwierćfinału.

Masz wrażenie, że reprezentacja wciąż się rozwija?

- Mam nadzieję, ale pokażą to następne mecze. Mamy ciekawą grupę zawodników, dochodzą młodzi, którzy potrzebują ogrania, ale widać, że potrafią grać w piłkę.

Trudniej żegnać się z Euro 2016 niż z Euro 2012 czy Euro 2008?

- Każda porażka boli. Wtedy byliśmy rozczarowani, że nie udało się wyjść z grupy. Teraz jestem zadowolony z tego, jak drużyna wyglądała mentalnie. Nie przestraszyliśmy się żadnego rywala, potrafiliśmy unieść presję, bo wiedzieliśmy, że kibicie mają bardzo duże oczekiwania. Jestem zadowolony, że to unieśliśmy, zagraliśmy turniej, na który każdy liczył.

Polska miała najlepszy atak eliminacji, a we Francji zachwyciła szczelną obroną

- I dziś cała Polska śpiewa o Pazdanie. Trudno nam było strzelić gola. Być może odbiło się to na naszej grze ofensywnej, ale na turniejach trzeba tak grać.

Pierwszy raz przyśpiewka "nic się nie stało" ma pozytywny, a nie szyderczy wydźwięk

- Nie chcę tego słuchać (śmiech).

ZOBACZ TEŻ autobiografię Jakuba Błaszczykowskiego >>

Zobacz wideo

Memy po meczu z Portugalią

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.