Nigeryjska liga to stan umysłu. Mecz miał sędziować zmarły arbiter

Myślicie, że w polskiej ekstraklasie mamy problemy i chaos? Liga nigeryjska jest gorsza. Mecz drużyn Warri Wolves i Giwa FC miał bowiem sędziować arbiter, który nie żyje od stycznia!

Rozgrywki nigeryjskiej ligi toczą się w tle konfliktu pomiędzy szefem federacji Amaju Pinnickiem, a Chrisem Giwą. Ten drugi według wyroku sądu powinien zastąpić Pinnicka, którego popiera jednak FIFA.

Obaj panowie niezależnie od siebie wyznaczyli składy sędziowskie ostatnią kolejkę ligową. Jeden z nich na mecz Warri Wolves z Giwa FC delegował Wale Akinsanye. Problem w tym, że sędzia zmarł w styczniu tego roku. Pomyłka została zauważona tuż przed spotkaniem, gdy arbiter nie pojawił się na meczu.

To nie jedyna absurdalna sprawa z nigeryjskiej ligi w ostatnich latach. W sezonie 2012/2013 drużyna Plateau United Feeders wygrała z ekipą Akurba FC 79:0, a 72 bramki zostały strzelone przez nich w drugiej połowie. W meczu toczonym równocześnie Police Machine wygrali z Babayaro FC 67:0. Mecze te decydowały o awansie z ligi, a decydującym kryterium miał być bilans bramkowy. Wszystkie drużyny zostały zawieszone.

Nowak daje przykład jak strzelać, czyli najlepsze gole bramkarzy! [WIDEO]

Więcej o:
Copyright © Agora SA