Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasWszystko zaczęło się 13 marca. Po meczu jego Galatasaray z Genclerbirligi w Ankarze wybuchł samochód z materiałami wybuchowymi. To był samobójczy atak, w zamachu zginęło 37 osób, a 125 zostało rannych. Zginął m.in. ojciec reprezentanta Turcji i kolegi Denayera - Umuta Buluta.
Pięć dni później Denayer był wraz z drużyną w Stambule, gdzie miało się odbyć derbowe spotkanie z Fenerbahce. Zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze, przez co zginęło pięć osób, a 36 zostało rannych. Derby Stambułu ostatecznie odwołano.
We wtorek Denayer był w Brukseli, jako że został powołany do reprezentacji Belgii na towarzyski mecz z Portugalią. Niestety, na lotnisku Zaventem oraz na stacji metra Maelbeek dokonano kolejnych zamachów bombowych. Zginęły w nich co najmniej 34 osoby, a 200 kolejnych zostało rannych.