Danielewicz rozpoczął przygotowania do rundy wiosennej ze Śląskiem, ale po transferach Ryoty Marioki i Andrasa Gosztonyiego stało się jasne, że dla 24-letniego pomocnika zabraknie miejsca w składzie, a być może nawet na ławce rezerwowych.
- W składzie mamy jeszcze przecież Tomka Hołotę, Toma Hateleya i Petera Grajciara. Wybór zawodników do gry w środku pola jest więc duży i Krzysztof nie miałby w tej rundzie wielu szans do regularnych występów. Najlepszą opcją dla niego jest w tej sytuacji wypożyczenie - komentuje sytuację trener Śląska Romuald Szukiełowicz.
Pomocną dłoń do Danielewicza wyciągnął trener Górnika Łęczna Jurij Szatałow. Wychowanek Polaru Wrocław trenował z klubem z Lubelszczyzny przez dwa ostatnie tygodnie, był z nim na obozie przygotowawczym w Portugalii. Dzisiaj Śląsk oficjalnie poinformował o wypożyczeniu pomocnika.
Wszystko wskazuje, że to koniec Danielewicza w Śląsku. Jego umowa z wrocławskim klubem wygasa wraz z końcem obecnego sezonu. Wątpliwe by włodarze klubu chcieli przedłużyć kontrakt z zawodnikiem, którego teraz pozbywają się lekką ręką.
Danielewicz trafił do Śląska latem 2014 roku. W pierwszym sezonie grał regularnie, zaliczając w sumie 30 występów. W ostatnim półroczu zagrał 14 razy, zaliczając w ekstraklasie i Pucharze Polski 960 minut.