Krzysztof Mączyński kontra Tomasz Jodłowiec - pojedynek w klasyku o środek pola w kadrze

Mecz Wisły Kraków z Legią Warszawa był także pojedynkem dwóch środkowych pomocników reprezentacji Polski -Mączyńskiego i Jodłowca.

W ciągu pierwszych piętnastu minut Jodłowiec dwukrotnie przerwał akcje Wisły. Za to Mączyński ropoczynał niemal każdy atak gospodarzy. Rozrzucał piłkę na skrzydła, próbował grać na jeden kontakt z Bobanem Joviciem, a także prostopadle podał do Wilde-Donalda Guerriera.

Później Jodłowiec wygrał kilka pojedynków powietrznych, a Mączyński zanotował prostą stratę na połowie Wisły. Nemanja Nikolić pognał na bramkę Radosława Cierzniaka, ale błąd kolegi naprawił Alan Uryga. Z ofensywnych zapędów Jodłowca do końca pierwszej połowy niewiele wynikło. Mączyński z kolei dobrze dośrodkowywał z rzutów rożnych (dwa razy było sporo zamieszania pod bramką Duszana Kuciaka), a także uderzył z dystansu. Piłka przeleciała jednak wysoko nad poprzeczką. Pod koniec pierwszej części tuż przed polem karnym faulował, ale Radosław Cierzniak zatrzymał uderzenie z rzutu wolnego Tomasza Brzyskiego.

Drugą połowę lepiej rozpoczął wiślak. Z rzutu wolnego podał idealnie na głowę Macieja Jankowskiego. Napastnik Wisły jednak spudłował. Chwilę później Mączyński uderzył lewą nogą z 16 metrów. Piłkę zmierzającą pod poprzeczkę z trudem obronił Kuciak.

Pomocnik Wisły był wyróżniającą się postacią. Przerwał groźny atak Legii, a potem zdecydował się na kolejny strzał z dystansu, tym razem zablokowany. Jodłowiec zdołał przejąć piłkę na połowie Wisły, ale szybko jego trud zaprzepaścili koledzy. W 68. minucie Mączyński zabrał piłkę Brzyskiemu we własnym polu karnym i od razu długim, dokładnym podaniem obsłużył Jankowskiego. Ten jednak przegrał pojedynek z Michałem Pazdanem.

Jodłowiec w drugiej połowie zniknął, poza jedną akcją, gdy minął rywala i podał na lewe skrzydło. Jego postawę w ataku lepiej obrazuje sytuacja z 75. minuty, gdy długo czekał z podaniem, rozglądał się i wracający Guerrier z łatwością zabrał mu piłkę. Zawodnik Legii przebudził się dopiero w doliczonym czasie gry, gdy wbiegł w pole karne Wisły i wycofał piłkę do Prijovicia. Uderzenie napastnika zablokowali defensorzy.

O ile postawę Mączyńskiego i Jodłowca w defensywie należałoby ocenić na remis, to w ofensywie zdecydowanie więcej zespołowi dał pomocnik Wisły i przy nim trzeba postawić plus w pojedynku reprezentantów Polski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.