Zagrożony występ środkowego obrońcy Korony w meczu z Ruchem

Radek Dejmek może nie zagrać w poniedziałkowym (godz. 18) meczu z Ruchem Chorzów. Czeski obrońca nadal odczuwa skutki niedawnego nadciągnięcia mięśnia dwugłowego.

Dejmka z powodu urazu zabrakło w inauguracyjnym spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Na konfrontację w Lubinie zdążył wrócić i był jednym z najlepszych na boisku. Trafił m.in. do jedenastki kolejki stacji nc+. Ból mięśnia dwugłowego w tym tygodniu znów jednak zaczął doskwierać 26-letniemu obrońcy. W środę i czwartek Czech trenował tylko indywidualnie.

- Jest na szczęście jeszcze trochę dni do meczu i mam nadzieję, że będę mógł zagrać. Jestem dobrej myśli - mówi Dejmek. W jego występ wierzy również trener Marcin Brosz. - W meczu z Zagłębiem widzieliśmy jak wiele Radek znaczy dla naszego zespół. Zapewniał nam spokój i bezpieczeństwo w tyłach. Liczę, że będzie mógł zagrać w poniedziałek - twierdzi kielecki szkoleniowiec.

Gdyby jednak Czecha zabrakło, wówczas na środku defensywy u boku Piotra Malarczyka, ponownie wystąpi Rafał Grzelak. - Rafał bardzo dobrze wygląda na treningach. Z każdym dniem spędzonym z zespołem prezentuje się coraz pewniej - przyznaje Brosz.

Wciąż nie jest także przesądzone, czy w meczu z Ruchem między słupkami stanie Zbigniew Małkowski. 37-letni bramkarz w Lubinie nadciągnął mięsień przywodziciela. - Powrót do pełni zdrowia Zbyszka to dla nas absolutny priorytet - podkreśla szkoleniowiec Korony.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.