Michel Platini chce do FIFA

Francuz będzie kandydował w lutowych wyborach na szefa światowej federacji. - Mój głos już ma, musi jeszcze zebrać 104 - mówi prezes PZPN Zbigniew Boniek

Sensacji nie ma, media widziały w Michelu Platinim faworyta do tego stanowiska przynajmniej od kilku lat. Francuski szef UEFA kiedyś popierał urzędującego od 1998 r. Seppa Blattera. Poróżnił się z nim, gdy 79-letni Szwajcar ogłosił, że w maju 2015 r. będzie się starał o piątą kadencję. Wcześniej zapowiadał, że zrezygnuje. Tuż przed wyborami Platini w rozmowie w cztery oczy przekonywał Blattera, by odpuścił. Przez FIFA przechodziło wówczas korupcyjne tornado - szwajcarska policja wszczęła śledztwo w sprawie wyborów gospodarzy mundiali w 2018 (Rosja) i 2022 r. (Katar), a amerykańska oskarżyła o przyjmowanie łapówek 14 osób, w tym dziewięciu działaczy FIFA. Blatter wybory wygrał, ale po kilku dniach zrezygnował. Tłumaczył, że "kocha FIFA bardziej niż cokolwiek i chce jej dobra", więc rozpisze wybory i nie będzie w nich startował. Nowego szefa światowego futbolu mamy poznać 26 lutego.

Platini w liście do szefów europejskich federacji poinformował w środę, że będzie się ubiegał o to stanowisko. - Są w życiu chwile, w których trzeba wziąć przeznaczenie w swoje ręce. Ja jestem właśnie w takim momencie - napisał 60-letni Francuz. Boniek: - Zadzwonił do mnie z tą informacją o dziewiątej rano. Wielokrotnie odradzałem mu start, tłumaczyłem, że UEFA to wspaniała organizacja, zupełnie inna niż FIFA. Michel chce jednak podjąć wyzwanie.

Platini jest faworytem bukmacherów, trudno nawet sobie wyobrazić, by mógł wybory przegrać. Podobno może liczyć na poparcie Europy, Azji, Ameryki Południowej oraz Ameryki Północnej. W sumie to 144 głosy, a do wygranej wystarczy 105 (FIFA zrzesza 209 krajów, każdy ma jeden głos). - To tak mocny kandydat, że nie spodziewam się, by miał wielu rywali. Ma charyzmę, ośmioletnie doświadczenie w zarządzaniu UEFA i był w dodatku wybitnym piłkarzem - mówi Boniek. Wcześniej start w wyborach zapowiedzieli szef liberyjskiego związku Musa Bility oraz legenda reprezentacji Brazylii Zico.

Programu Platini jeszcze nie przedstawił, w liście napisał, że FIFA powinna "zacząć zupełnie nowy rozdział" i że chciałby "przywrócić jej godność i opinię, na którą zasługuje". Wnioskując z jego rządów w UEFA, niemal na pewno nie byłaby to prezesura bierna. Od 2007 r. zmienił zasady eliminacji do Ligi Mistrzów (w zamierzeniach: by słabsze kraje miały większe szanse na awans) oraz formułę Pucharu UEFA (dziś Ligi Europy), na mistrzostwa Starego Kontynentu wpuścił 24 zespoły (wcześniej było 16), wprowadził zasady Finansowego Fair Play, które pozwalają klubom wydawać tylko tyle, ile zarobią. Ocena tych reform to już zupełnie inna sprawa, z ostatniego pomysłu Platini zaczął się zresztą wycofywać, poluzował widełki, nie da się powiedzieć, by regulacje w pełni się sprawdziły. Nie ma natomiast wątpliwości, że UEFA ma dziś zdecydowanie lepszą opinię niż FIFA.

Trzeba jednak pamiętać, że Platini działał również w światowej federacji. W 2010 r. wybierał gospodarzy mundiali w 2018 (Rosja) i 2022 r. (Katar). Głosował na Katarczyków, choć to kraj bez najmniejszych piłkarskich tradycji, którego kandydaturę FIFA uznała za najbardziej ryzykowną. W korupcję na szczytach światowego futbolu Platini zamieszany nie jest, ale niedługo przed wyborem gospodarza mundialu w 2022 r. był na spotkaniu z Nicolasem Sarkozym i emirem Kataru w Pałacu Elizejskim. Później Azjaci przejęli ulubiony klub prezydenta, Paris Saint-Germain, a syn Platiniego, Laurent został dyrektorem produkującej sprzęt sportowy Burrdy należącej do Katarczyków.

Szef UEFA mówi, że jego głos na Katar nie ma z tymi wydarzeniami nic wspólnego. Uważa, że FIFA podjęła dobrą decyzję, choć przy budowie infrastruktury na mundial giną setki robotników imigrantów. Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych szacuje, że do 2022 r. na związanych z mistrzostwami budowach śmierć poniesie aż 4 tys. ludzi. - Platini nie jest dobrym rozwiązaniem dla FIFA. Światową federację przytłacza wielki skandal. Musimy skończyć z zakulisowymi układami. FIFA potrzebuje nowego, niezależnego lidera, który nie jest skażony tym, co działo się w przeszłości - mówił w środę Ali ibn Husajn, który w maju był rywalem Blattera (dostał 73 głosy). Nie wiadomo jeszcze, czy Jordańczyk wystartuje także w lutym.

- Pewnie przyjdzie czas, że zapytam Platiniego o głosowanie na Katar. Opinia publiczna będzie wymagała od niego, by ustosunkował się do wszystkiego, co działo się w FIFA. Nie da się wejść do tej organizacji i odkreślić przeszłości grubą kreską. Trzeba pootwierać wszystkie szafy. Ale zmiana gospodarzy mistrzostw świata w 2018 i 2022 r. wydaje mi się nierealna - mówi Boniek, który w maju nazwał w "Wyborczej" rozgrywanie MŚ w Katarze "katastrofalnym błędem".

- Decyzja Michela oznacza, że zaczyna się również kampania na szefa UEFA. Jeśli zostanie prezesem FIFA, na pewno będzie chciał, by jego następca w Europie był dla niego partnerem. Będzie ciekawie - dodaje prezes PZPN. Czy Boniek nie będzie się starał o to stanowisko? - Nie przewiduję takiej okoliczności. Nie zajmujmy się tym w ogóle - kończy.

A gdyby słynni piłkarze byli słynnymi muzykami? Jak wyglądałyby okładki ich płyt?

Zobacz wideo
Czy chciałbyś, żeby Platini został prezydentem FIFA?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.