Primera Division. "To, co robią kibice Realu Madryt, to całkowita hańba"

Fani Realu Madryt znani są z wysokich oczekiwań wobec drużyny i piłkarzy. Potrafią wygwizdać swoje gwiazdy po zwycięstwie w nieprzekonującym ich stylu. Ostatnio na Santiago Bernabeu najmocniej obrywa Gareth Bale. Czy słusznie?

Pierwsze oznaki niezadowolenia z powodu słabej postawy Bale'a na Santiago Bernabeu można było usłyszeć na początku roku. Wówczas Walijczykowi zarzucano zbyt egoistyczną grę. Wtedy Bale winy odkupił dobrymi występami z Cordobą i Realem Sociedad. Po trzech zwycięstwach z rzędu nastąpiła jednak klęska w derbach Atletico (0:4). Od tamtej pory Real stracił pozycję lidera w Primera Division na rzecz Barcelony i o mały włos nie został wyeliminowany z Ligi Mistrzów, przegrywając na Santiago Bernabeu z Schalke 04 (3:4).

Zatkane uszy zamiast serduszka

Kozłem ofiarnym słabszego okresu Królewskich został właśnie Gareth Bale. Piłkarz grał poniżej swoich możliwości. Nie strzelił gola w dziewięciu spotkaniach z rzędu, to jego najgorsza passa od momentu transferu do Realu Madryt. Doprowadziło to do tego, że ponad 50% kibiców, którzy wzięli udział w ankiecie hiszpańskiego dziennika "Marca", domagało się posadzenia Walijczyka na ławce. Nawet hiszpańscy dziennikarze i eksperci zaczęli namawiać Carla Ancelottiego do rozbicia tercetu BBC i powrotu do ustawienia 4-4-2.

To jednak nie spekulacje i ankiety były dla Bale'a najtrudniejsze do zniesienia. Walijczyka z równowagi wyprowadzały przede wszystkim przeraźliwe gwizdy trybun, które ostatnio powtórzyły się w meczu z Schalke, choć za ten mecz oberwało się także całej drużynie. O tym, jak bardzo mu przeszkadzały, mogliśmy przekonać się podczas niedzielnego meczu Realu Madryt z Levante (2:0). Bale wreszcie się odblokował i zapewnił drużynie zwycięstwo, strzelając dwie bramki. Celebrując pierwszą z nich, nie pokazał kibicom znanego im "serduszka". Bale w ramach manifestu podbiegł do trybuny i zasłonił uszy dłońmi. Dając fanom do zrozumienia, że ich gwizdy i obelgi były przesadzone.

"To, co robią kibice Realu Madryt, to całkowita hańba"

Murem za rodakiem stanął Ian Rush, który za pomocą felietonu na łamach dziennika "Independent" wyraził swoje zdanie na temat traktowania Bale'a w Madrycie. - Tak dłużej być nie może. Zawodnik nie jest w stanie znieść tego, że jego kibice na niego gwiżdżą. Takie zachowanie niszczy pewność siebie, nawet jeżeli doskonale wiesz, że należysz do grona najlepszych piłkarzy na świecie. Jeśli ja nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, to jak ma sobie z tym poradzić ktoś, kto ma o 30 lat mniejsze doświadczenie? Nie miejcie wątpliwości, to, co fani Realu Madryt robią obecnie z Garethem Bale'em, to całkowita hańba - napisał były piłkarz Liverpoolu.

Rush trafnie zaznacza, że Bale był kluczową postacią w finale Pucharu Króla i Ligi Mistrzów. - To było dziewięć miesięcy temu. A teraz na niego buczą. Zagrał do tej pory w czterech finałach. Zdobył trzy gole i zaliczył jedną asystę. Teraz robi się z niego wroga - dodaje.

- Bale gra dla drużyny, Ronaldo dla siebie. Mimo to według kibiców Realu Madryt wybacza się piłkarzowi samolubnemu, a nęka się tego, który gra zespołowo. Coś tutaj śmierdzi. Takie zachowanie fanów musi sprawiać, że Bale sobie myśli: "co muszę jeszcze zrobić? Może powinienem ruszyć dalej". Jeżeli sytuacja będzie się powtarzała, to odejdzie. Tak jak inni - pisze Rush.

Zobacz wideo

RREAL47: Real Madryt - koszulka Adidas

w okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.