Amica Wronki przed sezonem

Amica Wronki przed sezonem

We Wronkach jeszcze rozmyśla się o stracie Pawła Kryszałowicza - najlepszego piłkarza Amiki w krótkiej, niespełna 10-letniej historii istnienia klubu. Kryszałowicza, który obecnie z powodzenie prezentuje się na niemieckich boiskach w zespole Eintrachtu Frankfurt, będzie bardzo trudno zastąpić we Wronkach. - Nie jesteśmy na razie w stanie określić, jaka to będzie dla nas strata - powiedział trener Amiki Wronki Stefan Majewski - Każdy dobrze wie, jak wiele ten zawodnik znaczył dla mojego zespołu i w jak wielkim stopniu potrafił zadecydować o losach poszczególnych spotkań - mówił trener. - Nie wycofujemy się jednak z walki o czołowe lokaty w lidze - zapowiedział - Mimo odejścia Pawła, i tak będziemy starali się grać ofensywnie, z trzema napastnikami - dodał.

Na szczęście dla wronczan coraz lepiej czuje się inny napastnik tego zespołu Grzegorz Król. Zawodnik, w który w ostatniej edycji konkursu "Gazety Wyborczej" - "Wygraj Ligę" zajął wśród napastników drugie miejsce, przeszedł zimą artroskopię kolana. Rehabilitacja przebiegała sprawnie i Król powinien być silnym punktem zespołu w rundzie wiosennej.

Trener Majewski dysponuje szeroką i wyrównaną kadrą. Jednak największą bolączką trenera jest brak lidera z prawdziwego zdarzenia oraz bardzo młody wiek całego zespołu. - Mamy najmłodszą drużynę w całej lidze - mówi Majewski - To może być nasz duży atut, ale niestety młodym zespołom brakuje stabilizacji formy. W naszym wypadku nasza forma waha się od dnia dobrego do dnia złego. Problem w tym, żeby ustabilizować ją na wysokim poziomie - dodaje.

Trener Majewski nie podejmuje się jednoznacznie określić, który z zespołów zdobędzie Mistrzostwo Polski. - Niestety, w sporcie decydują nie tylko czynniki czysto sportowe, dlatego nie jestem w stanie przewidzieć jak wiosną zaprezentuje się chociażby Pogoń Szczecin - twierdzi Majewski. - Jak na razie głównym faworytem do wygrania ligi jest dla mnie Wisła Kraków - dodaje.

W Amice w przerwie zimowej pilnie poszukiwano asystenta dla trenera Majewskiego. Dotychczasowemu drugiemu trenerowi Amiki Jurijowi Szatałowowi podziękowano za kilkuletnią współpracę. Początkowo nowym współpracownikiem Majewskiego miał zostać Janusz Kubot, jednak na jego przejście do Wronek w ostatniej chwili nie zgodził się jego pracodawca Orlen Płock. W końcu asystentem Stefana Majewskiego został doktor Zbigniew Jastrzębski z AWF Gdańsk.

We Wronkach już od lat stosuje się określoną politykę transferową, polegającą na unikaniu spektakularnych transferów i wychowywaniu młodzieży. W Amice w przerwie zimowej pojawiło się tylko trzech nowych zawodników. Nigeryjczyk Mike Okoro oraz Jacek Kubicki z Korony Kielce i Robert Bednarek z Lecha Poznań. Pytanie jednak brzmi: czy to Amica nie chce sprowadzać do siebie znanych piłkarzy, czy też za każdym razem daje się zwyczajnie przelicytować na transferowym rynku?

Do tej pory wroniecki klub zajmował miejsca nie wyższe niż piąte - tak jest od 1995 r., odkąd Amica gra w ekstraklasie. W ostatnich trzech latach przepustką do europejskich pucharów był Puchar Polski. W tym roku jednak Wronki odpadły już po porażce w Płocku. Wiele wskazuje na to, że także w tym sezonie Amica, która ze swym budżetem mogłaby skutecznie konkurować z Pogonią czy Wisłą, znów nie wybije się ponad przeciętność.

Amica do wiosennych zmagań przygotowywała się, mi.in. na boiskach w Portugalii. W pięciu meczach wronczanie odnieśli 3 zwycięstwa i zanotowali 2 porażki.

- To byli rywale prezentujący odmienne style gry. Dlatego w każdym meczu musieliśmy zagrać trochę inaczej - stwierdził Majewski. - W Polsce nie mielibyśmy takiej możliwości- dodał. Amica w Portugalii zagrała z zespołami z Korei, Ameryki Północnej, Norwegii, Portugalii i Angoli. - Te mecze powinny zaprocentować podczas spotkań ligowych - powiedział na koniec Majewski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.