Liga hiszpańska. 1. kolejka. Co za debiut Beckhama!

Ani Zinedine Zidane, ani Ronaldo nie podbili serc madryckich fanów tak szybko jak David Beckham, bohater zwycięskiego dla Realu meczu z Betisem Sewilla

Po środowym debiucie na Santiago Bernabeu w meczu o Superpuchar Hiszpanii - również uświetnionym golem - Anglik wyznał, że najbardziej uszczęśliwia go nie bramka, lecz to, że padła po podaniu Ronaldo. Jeśli mówił szczerze, start ligi był dla niego więcej niż wymarzony. Nie minęło 150 sekund gry, gdy po szybkiej akcji duetu Raul - Ronaldo Brazylijczyk wrzucił futbolówkę pod bramkę, tam dopadł jej Beckham i z bliska wepchnął do siatki. Był to pierwszy gol, jaki padł w tym sezonie na boiskach ligi hiszpańskiej. I być może - jak wyznał piłkarz - najszybciej strzelony przez niego w całej karierze.

Dwa gole w dwóch meczach - czy można wyobrazić sobie lepszy początek w klubie, w którym długo aklimatyzowali się tacy geniusze jak Zidane i Ronaldo? A mogło być jeszcze lepiej, gdyby tylko piłka po fantastycznym uderzeniu Anglika z dystansu ugrzęzła w siatce, a nie odbiła się od poprzeczki. Co jednak najważniejsze, nowy idol Madrytu nie sprawiał wrażenia zagubionego w nowym środowisku, choć po pierwszych występach w nowych barwach był krytykowany. "Jego gra była szara jak nowe koszulki Realu" - pisała prasa.

- Jak każdy przeżywam wzloty i upadki i cieszę się, że te ostatnie wreszcie się dla mnie skończyły. Znów czerpię radość z gry w piłkę - mówił Anglik po meczu, dodając, że równie szczęśliwy nie był od dwóch lat.

Kibice fetowali Beckhama, jednak drużyna Realu nasłuchała się przed przerwą nieco gwizdów, bo niewiele brakowało, by to Betis schodził do szatni, prowadząc. Jeszcze zanim wyrównał Juanito, który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Joaquina, w poprzeczkę trafił pozyskany z Villarrealu Martin Palermo. Tracąc gola, "Królewscy" mogli zatęsknić za Claude'em Makelele, bowiem błąd popełnił jego następca - Esteban Cambiasso. Przed Argentyńczykiem nie lada wyzwanie, bo choć formalnie piłkarzem Realu jest już od pięciu lat, to pierwsze cztery spędził na wypożyczeniu w ojczyźnie, a w minionym sezonie w podstawowym składzie grał tylko w pierwszych meczach.

Po przerwie gospodarze przyspieszyli, co dało im zwycięskiego gola Ronaldo, który wykorzystał dokładne zagranie Zidane'a. I choć całym występem nie przekonali, a goście z Sewilli do ostatnich sekund walczyli o remis, widać było, że w nowym ofensywnym kwintecie drzemie niewiarygodny potencjał. Zwłaszcza że nowy trener Carlos Queiroz zmienił ustawienie na klasyczne 4-4-2, zwalniając z obowiązków defensywnych Raula, który ma teraz wspólnie z Ronaldo skoncentrować się na strzelaniu goli. Ich zmiennikiem będzie pewnie kolejne cudowne dziecko madryckiej szkółki Javier Portillo (wszedł w końcówce), bo Fernando Morientes został wypożyczony do końca sezonu do francuskiego Monaco.

Kompletnie odmieniona rozpoczyna ligę też Barcelona - z nowym prezesem (Joan Laporta), trenerem (Frank Rijkaard) i połową zespołu (m.in. Ronaldinho, Rafael Marquez, Rustu Recber, Giovanni van Bronckhorst, Francisco Quaresma). Ronaldinho w inauguracyjnym meczu nie błyszczał tak jak w przedsezonowych sparingach, ale Katalończycy pokonali w Athletic Bilbao 1:0.

Wyniki 1. kolejki

REAL MADRYT - BETIS SEWILLA 2:1 (1:1): Beckham (2.), Ronaldo (62.) - Juanito (34.)

ESPANYOL - REAL SOCIEDAD 1:1 (1:0): Wome (23.) - Kovacević (57.)

ALBACETE - OSASUNA 0:2 (0:1): Valdo (42.), Punal (90., karny)

MALAGA - VILLARREAL 0:0

ATHLETIC BILBAO - BARCELONA 0:1 (0:1): Cocu (12.)

VALENCIA - VALLADOLID 1:1 (0:1): Aimar (77.) - Sousa (25.)

CELTA VIGO - MURCIA 1:1 (1:0): Milosevic (29.) - Luis Garcia (72., karny)

SANTANDER - MALLORCA 2:1 (1:0): Benayoun (11.), Guerrero (69.) - Eto'o (89., karny)

REAL SARAGOSSA - DEPORTIVO LA CORUNA 0:1 (0:0): Pandiani (67.)

SEWILLA - ATLETICO MADRYT 1:0 (1:0): Baptista (25.)

Copyright © Agora SA