Półfinał pomiędzy Argentyną a Holandią nie rzucił na kolana. Oba zespoły grały bardzo asekuracyjnie, uważając na to, żeby przede wszystkim nie stracić bramki. Wystarczy wspomnieć, że pierwszy celny strzał podopieczni Louisa Van Gaala oddali dopiero po upływie 80 minut
gry. O awansie musiały więc zdecydować karne. W nich lepsza okazała się reprezentacja Argentyny (4:2).
Obserwuj autora na Twitterze
@basz24
Robben po meczu nie krył rozczarowania
wynikiem spotkania, ale także grą swojego przeciwnika. - W środę zabrakło nam po prostu szczęścia. Karne to loteria. Czuję ogromny ból z powodu braku awansu do finału - powiedział Arjen Robben. - To bardzo rozczarowujące uczucie. Ciężko mi mówić o naszym występie w kontekście całego turnieju, bo jesteśmy przygnębieni.
Według 29-letniego pomocnika
Holandia była lepszym zespołem i to ona powinna znaleźć się w gronie dwóch najlepszych drużyn trwającego mundialu. Holender wciąż rozmyśla nad znakomitą szansą, jaką zmarnował w 90. minucie meczu, kiedy to Javier Mascherano cudownym ślizgiem zablokował piłkę po jego uderzeniu, która prawdopodobnie wpadłaby do bramki strzeżonej przez Sergio Romero.
- Nie mam najmniejszych wątpliwości, że to
Niemcy zostaną mistrzem świata. Argentyna nie ma żadnych argumentów, żeby ich pokonać - dodał skrzydłowy Bayernu.