Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2014. Marc Wilmots: "Argentyna to zwyczajna drużyna"

Marc Wilmots był zawiedziony, w jaki sposób sędzia prowadził spotkanie Argentyny z jego drużyną. Stwierdził, że Messi był traktowany szczególnie przez arbitra.

Selekcjoner reprezentacji Belgii nie krył rozczarowania po meczu ćwierćfinałowym z Argentyną. Powiedział, że jego zawodnicy w szatni byli mocno przygnębieni. Obiecał jednak, że jego drużyna powróci silniejsza i bardziej doświadczona.

- Widzieliście, jak grała Argentyna. Zabierali czas przy każdej możliwej okazji. Rzut z autu zajmował im trzydzieści sekund, a sędzia na to nie reagował - żalił się Wilmots. Popełniliśmy jeden mały błąd, a oni przejęli piłkę i strzelili gola. Możecie wyobrazić sobie nasze rozczarowanie. Wrócimy jednak silniejsi. Powiedziałem chłopakom, że jesteśmy jedną z najmłodszych drużyn na tym turnieju i przyszłość należy do nas. Nie jesteśmy zachwyceni Argentyną. To jest zwyczajna drużyna. Uważacie, że zagrali dobry mecz? Ludzie narzekali na nasze występy w fazie grupowej, ale taki jest futbol. Nie mówię, że nie są w stanie wygrać tego mundialu. Di Maria i Messi to dwóch z pięciu najlepszych piłkarzy na świecie. Ale jak dużo oddali strzałów na naszą bramkę? Serio, gdybyśmy my tak zagrali, zostalibyśmy zniszczeni przez belgijskie media. Wyciągniemy z tego wnioski. Czasem wybieraliśmy złe rozwiązania.

Wilmots był rozczarowany, że Messi nie został ani razu upomniany przez sędziego. Według niego gwiazdor Barcelony dopuścił się trzech fauli i ani razu arbiter nie pokazał mu żółtej kartki. Dodał również, że Eden Hazard i Toby Alderweireld dostali karę już po ich pierwszym przewinieniu.

- Messi to gwiazda. On nadaje rytm drużynie - powiedział Wilmots. Nigdy nie traci piłki, ale parokrotnie faulował moich zawodników, a sędzia ani razu nie odgwizdnął przewinienia. Nie chcę płakać jak niemowlę, ale Argentyńczyk powinien zostać upomniany przez arbitra żółtą kartką. My jak faulowaliśmy, za każdym razem ją otrzymywaliśmy. Nie chcę jednak narzekać na sędziowanie. Myślę już o przyszłości. Musimy przegrywać z godnością. Świat zobaczył, że mamy doskonałą drużynę. Możemy być z siebie dumni. To był ćwierćfinał mistrzostw świata i każdy szczegół robi różnicę. Musimy się poprawić, ale nie zapominajmy, że to był nasz pierwszy występ na takiej imprezie. Widziałem jednak po Argentyńczykach, że są wycieńczeni. Gdybyśmy wyrównali pod koniec spotkania, to my cieszylibyśmy się z awansu.

Argentyna zostanie mistrzem świata?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.